Co może niepokoić?

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 25/2012

publikacja 21.06.2012 00:00

Szukamy innych, żeby wspólnie wzrastać duchowo, przebywać z ludźmi o podobnych wartościach, mieć w nich oparcie… A co, jeśli nagle spostrzeżemy, że wspólnota nas „obrosła”: zawładnęła naszym czasem, życiem, wolnością… To znaczy, że jesteśmy w sekcie.

W czasie spotkania rozprowadzano też książki o sektach i ich sposobach manipulacji W czasie spotkania rozprowadzano też książki o sektach i ich sposobach manipulacji
joanna jureczko-wilk

Na ostatnim przedwakacyjnym spotkaniu z cyklu „Wiara i okolice”, poświęconego ruchowi New Age, uczestnicy usłyszeli, jak łatwo poddać się manipulacji i znaleźć się w sekcie. Także takiej, która wyrosła z Kościoła albo która nazywa siebie chrześcijańską. – Struktura sekty opiera się na charyzmatycznym przywódcy, który samozwańczo uważa się za bóstwo, stawia ponad prawem i sam ustanawia prawdy. Wymaga absolutnego posłuszeństwa, dąży do władzy lub zdobycia bogactw materialnych – mówił 14 czerwca w klasztorze ojców dominikanów na Służewie Paweł Szuppe, teolog, religioznawca, wieloletni katecheta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.