Marchewki niekonstytucyjne?

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Trybunał o ogródkach. Na samym Mazowszu jest ponad 500 rodzinnych ogródków działkowych i ponad 86 tys. działek o łącznej powierzchni blisko 3 tysięcy ha. Dla większości ich użytkowników mały ogródek jest wszystkim: miejscem wypoczynku, sanatorium, salą gimnastyczną i źródłem sezonowych owoców i warzyw.

Marchewki niekonstytucyjne? Na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z niepokojem czeka m.in. 86 tys. mieszkańców Mazowsza Tomasz Gołąb

Pięćset metrów działki przy ul. Waszyngtona dla Krzysztofa Olbrachta i jego żony jest jak najlepszy lekarz. – Jak popracujemy tu, pieląc grządki czy przycinając drzewka, przestają boleć nas plecy. A i nerwowi jesteśmy jakby mniej – mówi właściciel niewielkiego ogródka z małym zielonym domkiem. I nie wyobraża sobie, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego, którego ogłoszenie odroczono do 11 lipca, może mu to wszystko odebrać.

Chodzi o ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych, której konstytucyjność zakwestionował Lech Gardocki, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Sędziemu nie podobały się zwłaszcza przepisy przyznające Polskiemu Związkowi Działkowców monopol na przydzielanie działek. Lech Gardocki uznał też za nieproporcjonalnie duże przywileje PZD w stosunku do mienia komunalnego i mienia Skarbu Państwa.

Gdyby Sąd Najwyższy potwierdził zarzuty, działkowcy zostaliby zmuszeni do płacenia wielokrotnie wyższych opłat za użytkowanie ogródków, a władze samorządowe uzyskałyby możliwość likwidacji działek pod inwestycje. Na wyrok TS czeka więc z niepokojem milion użytkowników ogródków w całej Polsce. Razem z rodzinami sprawa może dotyczyć około pięciu milionów Polaków. – Jak pokazują nasze badania, w rodzinnych ogrodach działkowych najwięcej jest pracowników fizycznych, a najmniej – pracowników naukowych. Członkami ROD są raczej ludzie niezamożni, dla których działka to źródło tanich warzyw i owoców. Ale także miejsce, w którym mogą spędzić urlop, na który ich nie stać – mówi Magdalena Zaliwska z Polskiego Związku Działkowców. Trudno też oszacować korzyści, jakie czerpią z ogródków same miasta, nawet jeżeli traktować je tylko w kategoriach zielonych płuc czy działalności pożytecznych pszczół. Ale dla miasta ogrody działkowe to także niezwykle atrakcyjne tereny inwestycyjne, warte miliardy złotych. Dlatego także magistraty z niecierpliwością czekają na rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego. W samej Warszawie rodzinne ogródki działkowe zajmują blisko 1200 ha.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.