Godny tron Chrystusa

tg

|

Gość Warszawski 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Ma 132 cm wysokości i waży ponad 30 kg. Międzyleską Monstrancję Królowej Aniołów wykonał w krysztale, srebrze i bursztynie Mariusz Drapikowski, artysta z Pomorza.

Godny tron Chrystusa Przez kryształ, w którym znajduje się Najświętszy Sakrament wydaje się, że Eucharystia świeci własnym światłem Anna Szymanowska/Studio Drapikowski

Spotkali się w 2009 r. w Ziemi Świętej. Mariusz Drapikowski, którego dzieła znajdują się w prywatnych kolekcjach prezydentów, królów i książąt, a nawet Benedykta XVI, w Jerozolimie montował właśnie tzw. Tryptyk Jerozolimski zwany też Niebiańską Jerozolimą.

Półtoratonowy ołtarz adoracyjny dla modlitwy o pokój w Ziemi Świętej stanął w katolickim kościele ormiańskim przy IV (zbudowanej przez żołnierzy generała Władysława Andersa) stacji Drogi Krzyżowej w Jerozolimie.

– To wtedy zrodził się pomysł, by artysta wykonał też monstrancję dla naszego kościoła – mówi ks. Jerzy Banak, biblista i przewodnik po Ziemi Świętej oraz proboszcz parafii Imienia Najświętszej Maryi Panny w Międzylesiu.

Mariusz Drapikowski pomysł podchwycił. Artystę zainspirował fresk Matki Bożej umieszczony centralnie w prezbiterium wybudowanej kilkanaście lat temu świątyni przy ul. Bursztynowej.

Na monstrancji umieścił więc bursztynową postać Matki Bożej, której serce mieści w sobie Eucharystię. – To Jan Paweł II powiedział pierwszy, że Maryja od momentu wcielenia stała się jakby pierwszym tabernakulum – mówi artysta. W masywnej podstawie, będącej jednocześnie płaszczem Matki Bożej, Drapikowski umieścił postacie aniołów, symbolizujących dziewięć chórów anielskich śpiewających chwałę Najwyższemu. Dwa z nich to: Anioł Stróż Polski i Międzylesia. Matka Boża jest więc jednocześnie Królową Aniołów. Czy jednak bogato zdobione monstrancje nie przekraczają dobrego smaku, czy zarzut zbytniej rozrzutności przy kapiących srebrem i złotem liturgicznych naczyniach nie jest zasadny?

– Odsyłam do Toledo, gdzie 280-kilogramowa monstrancja jest wykonana ze złota – mówi Mariusz Drapikowski. Sam nie chce mówić o swoim dziele w kategorii kilogramów cennych kruszców, choć wśród materiałów widać zarówno srebro złocone, kryształ i bursztyn. – Monstrancja jest tronem dla Eucharystii, a więc największej świętości w Kościele. Musi być godna, ale jednocześnie kierować nasze oczy ku treściom, jakie można w monstrancji znaleźć. Ciężar czy bogactwo nie mogą wpływać na odbiorcę, dlatego zastosowałem kryształ, który sprawia wrażenie, jakby Ciało Chrystusa świeciło własnym światłem. Mariusz Drapikowski wykonał już jedną monstrancję dla Warszawy.

Dla upamiętnienia Roku Jubileuszowego 2000 na zamówienie ks. Edwarda Nowakowskiego, proboszcza parafii Ofiarowania Pańskiego na Ursynowie powstała monstrancja jubileuszowa, a której na Bramie symbolizującej przejście z II do III tysiąclecia wyrasta Krzyż. Drapikowski wykonał również w ostatnich latach sukienkę dla obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w parafii Najświętszego Zbawiciela i relikwiarz bł. ks. Jerzego dla sanktuarium na Żoliborzu. Najwięcej dzieł rzeźbiarza zgromadzonych w jednym miejscu jest na Jasnej Górze.

Jego dziełem jest również realizowany od wielu lat z udziałem bursztynników gdańskich ołtarz w bazylice św. Brygidy. Największym projektem jest jednak budowa dwunastu ołtarzy adoracyjnych dla sanktuariów m.in. w Kibeho (Rwanda) czy Yamasukro (Wybrzeże Kości Słoniowej). W każdym znajdzie się motyw Maryi jako monstrancji. Ołtarz dla Ozornoje (Kazachstan) jest już gotowy. Być może wkrótce zostanie pokazany w Warszawie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.