Nie wyrzucaj gazet, książek, ulotek, papierowych opakowań... 1 kg takich odpadów to 75 litrów wody podarowane mieszkańcom Południowego Sudanu.
Pani Sabina, Rwandyjczyk Emmanuel i o. Radosław długie godziny spędzają na sortowaniu, segregowaniu i składowaniu makulatury. Ale wszyscy przekonują, że warto
Joanna Jureczko-Wilk
Kaplica w krużgankach kościoła św. Antoniego z Padwy przy Senatorskiej pełna jest książek i tekturowych pudeł. Od kwietnia do końca roku co miesiąc przez dwa dni odbywa się zbiórka wszystkiego, co papierowe.
Nad wypełnionymi po brzegi pudłami ślęczą panie Anna i Sabina, wcale nie parafianki, które usłyszały o zbiórce i w woreczkach przyniosły domową makulaturę. Jak przyniosły, tak zostały, bo potrzebne były ręce do sortowania, pakowania, ładowania... Panią Annę – z korzeni kresowiankę – serce bolało, że tyle książek przyniesionych przez ludzi ma iść na przemiał.
O. Krzysztof Sroka, który pilotuje akcję przy Senatorskiej, postanowił więc, żeby wyjmować książki z makulaturowego kontenera, sortować i wysyłać do rodaków na Wschód.
Na początek do seminarium w Kamieńcu Podolskim i mieszkańców tej miejscowości. I uratował – jak się okazało – prawdziwe skarby. – Dzieła Sienkiewicza, Mickiewicza, Dąbrowskiej, czterotomowe encyklopedie geografii i historii Polski, słowniki, atlasy geograficzne, całe roczniki katolickich czasopism... – pokazuje franciszkanin o. Radosław Kapczyński. – Dużo podręczników, książek katolickich, modlitewników, ale też np. wydany w dwóch tomach Koran.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.