Szmoncesy i inne bomby

Hanna Karolak


|

Gość Warszawski 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:15

Choć wybrzmiały już dźwięki muzyki na Festiwalu Singerowskim, warto jeszcze pobyć w jej kręgu, odwiedzając miejsce, którego tradycje firmują dwie wielkie osobistości. Słowem: Teatr im. Estery Rachel i Idy Kamińskich na placu Grzybowskim.

Przewodnikiem po przedwojennej Warszawie jest stary subiekt, właściciel sklepu z płytami, gazetami i pamiątkami
 Przewodnikiem po przedwojennej Warszawie jest stary subiekt, właściciel sklepu z płytami, gazetami i pamiątkami

Andrzej Karolak

Klimat muzycznego spektaklu „Dla mnie bomba” w reżyserii pomysłodawczyni i dyrektora artystycznego festiwalu Warszawa Singera Gołdy Tencer przenosi nas w lata przedwojennej Warszawy. Kanwą opowieści są wspomnienia starego subiekta, który ze swego skromnego sklepu z płytami, książkami i pamiątkami stworzył miejsce, dokąd przychodzą rozmiłowani w minionej epoce goście. Ich anegdoty, wspomnienia, humor zawarty w nieprzetłumaczalnym wiernie terminie „szmoncesy” pozwalają wierzyć, że póki będą wierni tradycji bywalcy podobnych artystycznych kawiarenek, póty przetrwa ona najrozmaitsze transformacje obyczajowe, kulturowe zawirowania czy kaprysy mody. Młodość i humor w tym spektaklu, w którym udział bierze cały zespół Teatru Żydowskiego, reprezentuje niepomny na upływ czasu dyrektor teatru, Szymon Szurmiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.