Patrole kaskadowe powalczą z piratami

Tomasz Gołąb

publikacja 27.11.2012 21:18

6 dni kontroli z wykorzystaniem nowych fotoradarów i 4332 zdjęcia. Kierowcy w Warszawie ignorują ograniczenia prędkości, a także obecność żółtych masztów, które nierzadko dokumentują przekroczenia nawet o 100 km/h.

Ten kierowca przekroczył dozwoloną prędkość na ul. Radzymińskiej o 100 km/h Ten kierowca przekroczył dozwoloną prędkość na ul. Radzymińskiej o 100 km/h
Straż Miejska zapowiada, że radarów i kontroli kaskadowych będzie przybywać
Straż Miejska

20 listopada Straż Miejska uruchomiła w Warszawie 7 nowych fotoradarów: na Puławskiej, w rejonie ul. Karowej, Radzymińskiej przy skrzyżowaniu z ul. Bystrą, przy Modlińskiej 250, Powstańców Śląskich 26, w al. Krakowskiej w pobliżu ul. 17 Stycznia i na ul. Górczewskiej na wysokości ul. Budy 33. Miejsca wytypowano ze względu na dużą liczbę wypadków i kolizji oraz poszkodowanych w nich osób. W ciągu zaledwie tygodnia fotoradary wykonały 4332 zdjęcia, w tym 346 pojazdom ciężarowym. Najwięcej wykroczeń popełnianych jest w godzinach wieczornych i nocnych oraz w weekendy. Kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość średnio o 40 km/h, chociaż rekordziści jeździli tam nawet 160 km/h. Najwięcej wykroczeń zarejestrowano przy ul. Radzymińskiej.

– Jeszcze przed uruchomieniem nowych masztów wszczęliśmy już w Warszawie ok. 51 tys. spraw, w 35 tys. zakończyły się one mandatami na łączną kwotę ok. 11,5 mln zł – mówi Zbigniew Kąkol, zastępca naczelnika Straży Miejskiej.

– Nie idziemy na rekordy i nie interesuje nas wyciąganie od kierowców pieniędzy. Dlatego oficjalnie podajemy miejsca, w których staną nowe fotoradary. Ale to piraci drogowi sami wyciągają sobie pieniądze z portfeli. I w dodatku niechcący naprawiają kiepskie drogi i infrastrukturę. Pieniądze z mandatów nie mogą być bowiem wydane na żadne inne cele – podkreśla Monika Niżniak, rzecznik Straży Miejskiej w Warszawie.

Straż Miejska zapowiada także nowy typ kontroli. Po raz pierwszy w Polsce wprowadzone zostaną tzw. patrole kaskadowe, w których pomiar prędkości kierowcy będzie sprawdzany co kilkaset metrów.

– Robimy to dlatego, że kierowcy bardzo często zwalniają przed radarem, by gwałtownie przyspieszyć tuż za nim, zapominając, że fotoradary potrafią też robić zdjęcia od tyłu – mówi rzeczniczka Straży Miejskiej, opisując kierowcę, który 13 razy w ciągu miesiąca został ukarany za to wykroczenie.