Linia "M", jak Mikołaj

publikacja 26.12.2012 16:26

W drugi dzień świąt można było zafundować sobie świąteczną przejażdżkę. Na ulice Warszawy wyjechała zabytkowa linia „M”.

Linia "M", jak Mikołaj Świąteczny przejazd rządził się świątecznymi prawami. Każdy pasażer mógł liczyć na mikołajkowego cukierka Agata Ślsuarczyk

- Trzeba mieć siłę, by prowadzić taki tramwaj. Tu wszystko robi się ręcznie – powiedział motorniczy i zakręcił korbką. 26 grudnia okolicznościowy tramwaj linii "M" woził pasażerów na trasie Pl. Narutowicza – Al. Zieleniecka, zatrzymując się na Grójeckiej, pl. Zawiszy, Al. Jerozolimskich, moście Poniatowskiego, czy al. Zielenieckiej. Kursy odbywały się według specjalnego rozkładu – od godz. 12 do 16 co 30 min. I były w iście świątecznym stylu – w tle leciały świąteczne przeboje, tramwaj był przyozdobiony choinkowymi łańcuchami, a jego obsługa pracowała w świątecznych czapkach. Był także św. Mikołaj z workiem pełnym cukierków, które rozdawał pasażerom.

Linia "M", jak Mikołaj   Linia "M" kursowała na trasie pl. Narutowicza - al. Zieleniecka Agata Ślusarczyk Pełne ręce roboty mieli także konduktorzy. – „Dziurkuję” bilety, otwieram i zamykam drzwi, zmieniam tablice na końcowych stacjach – wyjaśnia Bartek Szczęsny z Klubu Komunikacji Miejskiej.

W wagonach kursujących na linii "M" honorowane były wszystkie rodzaje biletów ZTM. Na biletach czasowych konduktorzy umieszczali pieczątkę wraz z adnotacją o dacie i godzinie rozpoczęcia przejazdu.

Warszawiakom taka świąteczna atrakcja się podobała. - Wagony jeździły pełne – przyznają konduktorzy.