Gdy sumienie gryzie...

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 03/2013

publikacja 17.01.2013 00:00

Wiemy, że coś spapraliśmy, wyrządziliśmy krzywdę, wpuściliśmy zło... I dobrze. Wszystko zależy od tego, co z tą wiedzą dalej zrobimy.


– Sumienie to nie jest głos, odczucie. To osąd naszego rozumu oparty na wartościach – wyjaśniał o. Gaj
 – Sumienie to nie jest głos, odczucie. To osąd naszego rozumu oparty na wartościach – wyjaśniał o. Gaj

Joanna Jureczko-Wilk;

Poczucie winy może być naszym przyjacielem, ale może też stać się największym wrogiem. O tym, jak odróżnić zdrowe podejście do niego od neurotycznego, mówił psycholog o. Tomasz Gaj OP 10 stycznia w auli przy służewskim klasztorze, podczas kolejnego spotkania z cyklu „Wiara i okolice”. I chyba mamy duże problemy z poczuciem winy, bo mimo deszczowo-śniegowej pogody, na wieczorne spotkanie przyszło wyjątkowo dużo słuchaczy. 
Czym właściwie jest poczucie winy? Słusznie kojarzy się ze wstydem, który towarzyszy nam po przekroczeniu norm moralnych. Może też być lękiem, żalem, gniewem na samego siebie, niepokojem, pewnym napięciem. Coś zrobiliśmy nie tak, zachowaliśmy się niewłaściwie, powiedzieliśmy za dużo i teraz czujemy moralnego „kaca”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.