Siostra bizneswoman

Gość Warszawski 09/2013

publikacja 28.02.2013 00:00

– Mam Jezusa i nie zawaham się go użyć – mówiła o pracy z ofiarami handlu ludźmi czy przymusowej prostytucji s. Anna Bałchan SMI na 1Piętrze przy ul. Foksal.

 – Największe draństwo to oszukać kogoś na udawaną miłość – mówiła o genezie jednej ze swoich piosenek s. Anna Bałchan – Największe draństwo to oszukać kogoś na udawaną miłość – mówiła o genezie jednej ze swoich piosenek s. Anna Bałchan
Agata Ślusarczyk

Zanim rozpoczęło się spotkanie, s. Anna wyjęła gitarę. – Śpiew to moja rozmowa z Szefem. Mam z Nim wiele do pogadania. Bo najgorsza jest obojętność, a mnie zależy na żywym związku. Nie lubię nudy – powiedziała. Piosenki do świeżo wydanej płyty „Panie, naucz mnie” są o życiu. Siostra Anna poznała wiele ludzkich dramatów przez lata swojej pracy jako streetworkerka i prezes katowickiego stowarzyszenie Po MOC dla Kobiet i Dzieci im. Maryi Niepokalanej, zajmującego się ofiarami przemocy, handlu ludźmi i przymusowej prostytucji. – Spotkałam dzieci sprzedane przez rodziców, albo takie, które na własne oczy widziały, jak rodzice popełniają samobójstwo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.