Był nam bliski

Tomasz Gołąb

publikacja 28.02.2013 22:33

- Wielu Polaków z sentymentem wspomina jego orędzia wypowiadane do nas w języku polskim oraz jego wizytę w Polsce. Po ludzku był nam bliski - mówił biskup Tadeusz Pikus, podczas Mszy św. dziękczynnej za pontyfikat Benedykta XVI.

Był nam bliski We Mszy św. wzięło udział kilkaset osób. Nad ołtarzem zawisły papieskie flagi Tomasz Gołąb/GN

- Włączamy się w modlitwę Kościoła w ostatnią godzinę urzędowania Benedykta XVI, dziękując Bogu za jego pontyfikat. Prosimy Boga o dar Ducha św. dla kardynałów, którzy będą się gromadzić na konklawe - powiedział bp Tadeusz Pikus rozpoczynając Mszę św. odprawianą w archikatedrze św. Jana w dniu abdykacji papieża.

Biskup pomocniczy warszawski mówił w homilii m.in. o sukcesji apostolskiej. - Trzeba nam się oprzeć na uznaniu urzędu piotrowego, a nie na atrakcyjności osoby papieża. Bo Chrystus buduje swój Kościół na skale, jaką jest każda kolejna osoba powołana na urząd papieski. Benedykt XVI był już 265 namiestnikiem Chrystusa na stolicy piotrowej. Prawo sukcesji wypływa z woli Chrystusa, ale skała pozostaje - mówił bp Pikus.
 
Biskup dodał, że papież był nam bliski m.in. przez jego przyjaźń z Janem Pawłem II, pierwszą pielgrzymkę z roku 2006 oraz liczne wypowiedzi w języku polskim. 
- W nauczaniu Jana Pawła II i Benedykta XVI ważne było wezwanie do nowej ewangelizacji i bycia solą chrześcijaństwa. Bo wielu ochrzczonych dziś jest niewierzących. Do mnie najbardziej trafiło jego podkreślanie, że Bóg jest miłością. Benedykt XVI mówił, że do Boga nie zbliża nas ani przestrzeń, ani czas, tylko miłość. Podobnie jest z ludźmi: możemy być fizycznie blisko drugiej osoby, lub być z nią długi czas, ale wciąż być daleko od niej - wspominał bp Tadeusz Pikus.