Podnosząc pluszaki

Tomasz Gołąb


|

Gość Warszawski 11/2013

publikacja 14.03.2013 00:00

Ośrodek preadopcyjny w Otwocku. Trafiły tu wszystkie dzieci odnalezione w ostatnich latach w dwóch warszawskich oknach życia. Oprócz nich – prawie tysiąc innych. Niemal wszystkie odnalazły nową, kochającą rodzinę.


– Chcemy stworzyć tu warunki zbliżone do rodzinnego domu. Ale wiadomo, że ich nie zastąpimy – mówi Dorota Polańska, dyrektor ośrodka – Chcemy stworzyć tu warunki zbliżone do rodzinnego domu. Ale wiadomo, że ich nie zastąpimy – mówi Dorota Polańska, dyrektor ośrodka

Piotruś ma kilka miesięcy. Po twarzy można poznać, że jego mama piła.
– 99 proc. matek dzieci, które trafiają do naszego ośrodka, nigdy w czasie ciąży nie korzystało z porad lekarskich. Więcej: nie zmieniły one nawet trybu życia: jeśli piły alkohol, piją nadal. Jeśli ćpały, po teście ciążowym, który wskazał, że pod ich sercem rozwija się nowe życie, dalej ćpały. Choć większość nie zrobiła żadnego testu – mówi Dorota Polańska, dyrektor Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego w Otwocku.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.