Bezkształtna masa

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 14/2013

publikacja 04.04.2013 00:00

„Bezimienne dzieło” Witkacego w reżyserii Jana Englerta wyraża wszystkie lęki obecne w twórczości autora, które dziś docierają do nas ze zdwojoną mocą.

 Sztuka Stanisława Witkiewicza w inscenizacji Jana Englerta to opowieść o kryzysie, obojętności elit i wybuchu społecznych radykalizmów Sztuka Stanisława Witkiewicza w inscenizacji Jana Englerta to opowieść o kryzysie, obojętności elit i wybuchu społecznych radykalizmów
Andrzej Karolak

Stereotypowe opinie o napisanej w 1921 r. sztuce głoszą, że jest to dramat o rewolucji, mogą znaczyć i wszystko, i nic. W gruncie rzeczy jest to prorocza wizja chaosu, jaki tworzą fanatyczne ideologie, które unicestwiają wolność jednostki, jej prawo do wyboru własnej drogi, do dobra, piękna, miłości. Bo, co niewielu dostrzega, Witkacy był nade wszystko idealistą. Jedynym polskim pisarzem, który odrzucał zbrodnie i gwałt w imię tak zwanej sprawiedliwości społecznej w podobny sposób jak Witkacy, był Zygmunt Krasiński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.