Ich los nie może nas nie obchodzić

Tomasz Gołąb

publikacja 29.05.2013 23:51

- Zachód nie jest w stanie narzucić demokracji w Syrii i innych krajach Bliskiego Wschodu. Dotychczasowa polityka wobec tego regionu jedynie prowokuje kolejne wojny i wspiera przede wszystkim fundamentalistów - powiedział maronicki patriarcha antiocheński w wystąpieniu na konferencji "Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie", która 29 maja odbyła się w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Ich los nie może nas nie obchodzić Kard. Bechara Butros Rai, maronicki patriarcha antiocheński. Po lewej ks. prof. Józef Naumowicz, patrolog, prelegent konferencji nt. "Chrześcijan na Bliskim Wschodzie" Tomasz Gołąb /GN

Konferencję zorganizowali wspólnie Uniwersytet Kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pod patronatem kard. Kazimierza Nycza i MSZ.

- Chrześcijanie stanowią tam mniejszość, której korzenie sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Z tego powodu z pewnością mają prawo uważać się za współgospodarzy tamtej ziemi. Los naszych braci na Bliskim Wschodzie nie jest i nie powinien być obojętny polskim katolikom, zwłaszcza w obliczu rodzących się tam w ostatnich latach gwałtownych wojen i rewolucji, które nie oszczędzają także chrześcijan - powiedział, rozpoczynając konferencję, kard. Kazimierz Nycz. Wzięli w niej udział m.im. ambasadorowie państw arabskich, abp Celestino Migliore, przedstawiciele parlamentu i rządu oraz były premier Tadeusz Mazowiecki. Specjalnym gościem był maronicki patriarcha antiocheński kard. Bechara Butros Rai, który nakreślił sytuację chrześcijan Bliskiego Wschodu w perspektywie Kościoła powszechnego.

- Na Bliskim Wschodzie, obejmującym 16 krajów arabskich, żyje około 20 milionów chrześcijan, w tym 5 milionów katolików. Żyją między 7 milionami żydów i 350 milionami muzułmanów. Chrześcijanie wywodzą się z kultury demokratycznej, otwartej na różnorodność, pozostali - z teokratycznej, zamkniętej na inność. To dwie różne kultury. We wszystkich krajach arabskich religią państwową jest islam, źródłem prawa jest Koran, władza polityczna, sądownicza, wojskowa jest w rękach muzułmanów. Tylko Liban jest tu wyjątkiem - utrzymuje system demokratyczny, który uznaje wszystkie podstawowe wolności demokratyczne i prawa człowieka. To jedyne państwo, które podpisało kartę praw człowieka - mówił kard. Rai, podkreślając, że od chwili wybuchu wiosny arabskiej sytuacja chrześcijan w regionie uległa znacznemu pogorszeniu. - Zachód nie jest w stanie narzucić demokracji w Syrii i innych krajach Bliskiego Wschodu. Dotychczasowa polityka Zachodu wobec tego regionu prowokuje jedynie kolejne wojny i wspiera przede wszystkim fundamentalistów. Dlatego my płacimy za wszystkie gafy polityki zachodniej - mówił gość z Libanu.

O sytuacji chrześcijan w Syrii, zwłaszcza w kontekście trwającej tam wojny domowej, opowiedział podczas konferencji przedstawiciel MSZ Michał Murkociński. Zwrócił uwagę, że chrześcijanie stanowią integralną część arabskiego społeczeństwa Syrii. - Przynależą do elity narodu, a ich udział w nacjonalistycznej i intelektualnej odnowie Arabów w XX wieku był nie do przecenienia. Traktowanie syryjskich chrześcijan w kategoriach mniejszości społecznej lub narodowej, z czym często spotkać się można w międzynarodowej narracji, jest nieuzasadnione, a wręcz niebezpieczne, nawet jeśli motywowane szczytnymi intencjami. Utrzymanie właściwego, należnego statusu chrześcijan w społeczeństwie syryjskim i niedopuszczenie do ich emigracji z powodów politycznych, jak i zagrożeń, leży w interesie tak Zachodu, jak i państw muzułmańskich. Chrześcijańscy Arabowie odgrywają bowiem od stuleci niebagatelną rolę w sferze dialogu i zrozumienia między obiema cywilizacjami - mówił prelegrent.

O korzeniach chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie mówił z kolei ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW. Przypomniał, że to właśnie ten region był kolebką chrześcijaństwa, które mogło stąd rozprzestrzenić się na ówczesny świat Cesarstwa Rzymskiego. To na Bliskim Wschodzie działali najwięksi teologowie pierwszych wieków i tam odbywały się pierwsze sobory powszechne. Tam też narodził się monastycyzm chrześcijański.

Kościół maronicki, którego nazwa pochodzi od mnicha św. Marona z V w., to główny Kościół Libanu. Na jego czele stoi patriarcha Antiochii i Całego Wschodu Maronitów, z siedzibą w Bkerke koło Bejrutu. To jedyny z Kościołów Wschodu, który w całości pozostaje w jedności z Rzymem.

  • Zapis wideo konferencji w relacji Razem TV: tutaj.