Tęcza płonie, miasto naprawi

jjw

publikacja 24.07.2013 19:27

Rankiem strażacy znów gasili palącą się instalację na pl. Zbawiciela.

Tęczowa instalacja miała być tymczasowa. Teraz przeszła pod opiekę miasta Tęczowa instalacja miała być tymczasowa. Teraz przeszła pod opiekę miasta
Joanna Jureczko-Wilk /GN

O godz. 4 rano jednostka straży pożarnej gasiła tęczę na pl. Zbawiciela. To już czwarty raz, kiedy instalacja płonie. Policja przypuszcza, że tym razem było to również podpalenie. Z powodu podpalenia tęcza ucierpiała już w październiku 2012 r. i w styczniu tego roku. Paliła się też w ostatnią noc sylwestrową - prawdopodobnie od fajerwerków.

Dwadzieścia tysięcy sztucznych kwiatów, wplecionych w metalową konstrukcję to in­sta­la­cja ar­ty­stycz­na Ju­li­ty Wój­cik, przy­go­to­wa­na we współ­pra­cy z In­sty­tu­tem Adama Mic­kie­wi­cza. Pod­czas pol­skiej pre­zy­den­cji w UE kon­struk­cja zdo­bi­ła plac przed Par­la­men­tem Eu­ro­pej­skim. Potem zo­sta­ła prze­nie­sio­na do War­sza­wy i w czerwcu 2012 r. sta­nę­ła na placu Zba­wi­cie­la. Od początku budziła kontrowersje. Dla wielu była tandetna, brzydka, kojarzyła się też symboliką ruchu homoseksualistów. Po podpaleniach szpeciła centralny zakątek Warszawy. Zgodnie z początkowymi założeniami, instalacja miała pozostać do stycznia 2013 r.

Mimo, że wiele środowisk, w tym artystów, sprzeciwia się pozostawieniu tęczy w przestrzeni publicznej, 3 lipca prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała rozporządzenie, że o "rekonstrukcję i bieżącą konserwację" instalacji ma dbać Zarząd Oczyszczania Miasta (spółka miejska). Tęcza ma zostać naprawiona jeszcze w wakacje. Koszt tego przedsięwzięcia to 50 tys. zł.