– Nic się nie zmienia. Poza pogodą. I czwórką, którą nakleiłem na samochodzie – mówi Piotr Wierzbicki, niepełnosprawny bezdomny, o którym pisaliśmy w lutym tego roku.
– Przynajmniej skierowali na mnie kamerę. Teraz już będą mieli dowód, że rzeczywiście mieszkam pod ich nosem – mówi Piotr Wierzbicki
Tomasz Gołąb /GN
Wnocy było 25 stopni, w dzień – 36 w cieniu. Dlatego mieszkaniec bordowego poloneza tru- cka, zaparkowanego przed urzędem dzielnicy Śródmieście, wrócił do samochodu później niż zwykle. Urzędnicy nie wierzą, że w ten upał naprawdę mieszka w samochodzie. Więc kazali ochroniarzom przekręcić kamerę na budynku, żeby w polu widzenia mieć człowieka, który od czterech lat twierdzi, że mieszka pod ich nosem.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.