Sto pociech

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 35/2013

publikacja 29.08.2013 00:00

Jest takie miejsce na Nowym Mieście: zacienione, ciche, gdzie nikt nie spojrzy krzywo na mamę z dziećmi – wręcz przeciwnie.

 Kawa, leżak, książka w środku miasta? Czemu nie. W „Stu pociechach” każdy znajdzie lekarstwo na troski Kawa, leżak, książka w środku miasta? Czemu nie. W „Stu pociechach” każdy znajdzie lekarstwo na troski
Tomasz Gołąb /gn

Wogrodzie obok klasztoru gwarno zaczyna się robić tuż po Mszy św. rodzinnej, którą dominikanie w kościele św. Jacka celebrują co niedziela o 10.30. Tych, którzy zabłądzą na Freta 10 w tym czasie, życzliwie ostrzegamy: nawet przyzwyczajonym do naturalnej ruchliwości i wokalnej ekspresji najmłodszych może wydać się ta Eucharystia... nazbyt hałaśliwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.