Polegli odzyskają tożsamość?

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 31.08.2013 06:45

W Reducie Ordona archeolodzy odkryli doły z ludzkimi szczątkami. Kim byli pogrzebani tam żołnierze?

Archeolodzy odsłaniają kości poległych Archeolodzy odsłaniają kości poległych
Joanna Jureczko-Wilk /GN

Dzięki pracom archeologów wiadomo już na sto procent, że Reduta Ordona, w której w 1831 r. ok. 200 polskich żołnierzy broniło Warszawy przed najazdem Rosjan, nie znajdowała się przy ul. Mszczonowskiej na Woli, ale tuż obok działającego dziś centrum handlowego Blue City na Ochocie. Przy polnej uliczce Na Bateryjce odkryto fragmenty ziemnych fortyfikacji, części uzbrojenia, amunicję oraz ludzkie szkielety.

- Dzięki zachowanym guzikom od mundurów, na których widnieje oznaczenie pułku, wiadomo, że pośpiesznie chowano tam zarówno poległych polskich obrońców, jak i Rosjan - mówi archeolog Robert Bartoszek.

Ludzkie kości znaleziono w tzw. wilczych dołach, na przedpolach reduty. Podobnie jak sucha fosa, miały spowolnić atak wroga. Po zdobyciu szańca Rosjanie szybko "uprzątnęli" pole walki. Wykorzystali do tego naturalne zagłębienia, czyli fosę i właśnie wilcze doły. Do tej pory jednak historycy sądzili, że poległych żołnierzy pochowano na cmentarzu prawosławnym na Woli. Teraz okazało się, że ciała pośpiesznie grzebano na miejscu. Odkryte szkielety leżą w różnych pozycjach: bokiem, twarzą do ziemi... Niektóre mają częściowo roztrzaskane czaszki, w innych utkwiły kule.

- Na tym etapie prac trudno określić, ze szczątkami ilu osób mamy do czynienia. W jednym z dołów odkryliśmy kompletne szkielety, ale też leżącą osobno czaszkę. W innym z kolei odsłoniliśmy rozrzucone luźno kości. Ponieważ mamy do czynienia z poległymi na polu bitwy, ciała mogły być rozczłonkowane - dodaje archeolog Michał Paczkowski.

Prace archeologiczne Na Bateryjce potrwają do końca roku i badacze są pewni, że ludzkich szczątków znajdą więcej.  Wszystkie one są przewożone do Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, gdzie badane są przez specjalistów.

 - Będziemy dysponowali kodem DNA poległych, mamy imienną listę obrońców reduty, może historykom uda się zdobyć podobną ze strony rosyjskiej, nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby żołnierze odzyskali nazwiska - mówi Wojciech Borkowski, wicedyrektor PMA .

Po zakończeniu prac archeologicznych w intencji poległych na reducie zostanie odprawione ekumeniczne nabożeństwo, a szczątki zostaną pochowane we wspólnej mogile.

Obrona Reduty Ordona miała miejsce podczas powstania listopadowego 6 września 1831 r. rano ok. godz. 6 i trwała prawdopodobnie ok. 1,5 godziny. Fortyfikacji broniło 6 dział, a obsada nie była kompletna, gdyż nie spodziewano się z tej strony ataku Rosjan. Dowódcą reduty nie był Julian Konstanty Ordon - jak to opisał w słynnym wierszu Adam Mickiewicz - lecz mjr Ignacy Dobrzelewski. W wyniku walk poległo wówczas kilkuset polskich i rosyjskich żołnierzy.