Zadymianie gender

Tomasz Gołąb

publikacja 19.11.2013 11:41

Temperatura tej dyskusji była duża. U dominikanów na Freta próbowano znaleźć odpowiedź, czy gender może być błogosławieństwem. Zaczęło się od świecy dymnej, którą ktoś wrzucił na środek sali, każąc katolikom wyjść.

Zadymianie gender Cykl spotkań OPen odbywa się w trzecie poniedziałki miesiąca o godz. 19 Tomasz Gołąb /GN

Debata "Gender: błogosławieństwo czy przekleństwo" odbyła się 18 listopada w ramach cyklu spotkań dyskusyjnych u dominikanów na Starym Mieście w Warszawie.

- Chcemy z otwartością zmierzyć się z aktualnymi tematami. Jeden z nich to gender. Spodziewałem się, że temat wywoła wiele emocji, ale nie jesteśmy gettem w świecie. Spotykamy się z różnymi sposobami myślenia. Inną kwestią, czy się zgadzamy z nimi, czy nie - zagaił o. Łukasz Kubiak, duszpasterz akademicki i psychoterapeuta, otwierając drugie spotkanie z cyklu OPen. - Dlatego w klasztorze podejmujemy temat gender w oparciu o Duszpasterstwo Akademickie i Instytut Tertio Millenio. Może nie będzie między nami dialogu, ale przynajmniej powiemy, co myślimy. Apeluję o mądrą, rzeczową dyskusję - dodał dominikanin.

Zadymianie gender   Mężczyzna stał przez chwilę pod kościołem św. Jacka, po czym dwukrotnie próbował zakłócić spotkanie. Między innymi wrzucając do sali dymną racę Tomasz Gołąb /GN Ale już początek spotkania podgrzał jego atmosferę. Młody człowiek, który chwilę stał z tabliczką "Gender = 666" przed kościołem św. Jacka, próbował zakłócić spotkanie krzycząc "Hańba". Wyprowadzony wrócił po kilkunastu minutach, apelując żeby z sali wyszli wszyscy katolicy. "To wstyd, że debata o gender odbywa się w takim miejscu" - krzyczał i wrzucił też na środek sali prowincjalskiej dymną świecę.

- O spotkaniu dowiedziałem się z portalu Polonia Christiana. Trzeba położyć kres dewiacjom - mówił przed wejściem na salę ten sam mężczyzna.

Serwis www.pch24.pl napisał przed południem: "Rzetelność spotkania stoi pod znakiem zapytania, zaproszono  na nie bowiem wyłącznie osoby ze środowisk przychylnym okiem spoglądających na nową, niebezpieczną ideologię, lub wręcz ją otwarcie promujących!". I rzeczywiście, większość uczestników spotkania odniosła nieodparte wrażenie, że zaproszone do dyskusji prelegentki uważają ideologię gender raczej za błogosławieństwo, niż przekleństwo.

Zadymianie gender   Większość uczestników spotkania odniosła silne wrażenie, że zaproszone do dyskusji prelegentki uważają ideologię gender raczej za błogosławieństwo, niż przekleństwo Tomasz Gołąb /GN

W spotkaniu moderowanym przez Martę de Zuniga z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, wzięły udział: Dominika Kozłowska ze „Znaku”, Agnieszka Graff z „Krytyki Politycznej” oraz Zuzanna Radzik z „Tygodnika Powszechnego”.

Prowadząca spotkanie przedstawiła podstawowe definicje oraz podziały: ideologii, feminizmu oraz gender. Następnie zapytała uczestniczki, jak one rozumieją termin gender.

- Kiedy jechałam tu z synem, mijaliśmy most podświetlony na różowo. Wówczas Staś powiedział: "o most dla dziewczynek. A ten zielony dla chłopaków". Zaniepokoiłam się: to dziewczyny nie mogą mieć nic zielonego? Odpowiedział, że nie bardzo. To waśnie gender: zachowania kodowane kulturowo, jako damskie lub męskie - tłumaczyła Agnieszka Graff, dodając że w osłupienie wprawia ją olbrzymie zainteresowanie Kościoła katolickiego problematyką gender. - Dowiaduję się, że 30-letni nurt osadzony w świecie akademickim nagle kojarzony jest z diabłem. Dlaczego dopiero teraz? Może to temat zastępczy dla problemu pedofilii w Kościele? - pytała, wzbudzając, nie po raz ostatni, oburzenie słuchaczy.

Według Agnieszki Graff, mówienie o gender sprowokowało narodowców do spalenia instalacji "Tęcza" na pl. Zbawiciela. Publicystka stwierdziła, że w dyskusji o gender w Polsce, wrogiem "obcy". Dlatego nacjonaliści spalili "Tęczę". - Mechanizm projektowania lęków przed obcością na mniejszości seksualne przybrał formę przemocy na ulicach - stwierdziła.

- Większość z państwa przyszła dowiedzieć się, dlaczego część katolików się obawia gender. A może części z jego aspektów nie ma się co obawiać? Może gender pozwala lepiej zrozumieć człowieka? - zareagowała Dominika Kozłowska ze „Znaku”, przywołując fragmenty wywiadu prasowego z Dale O’Leary, amerykańską specjalistką od ideologii gender. - Może znając tylko jeden punkt widzenia, gender jawi się jako skrajnie rewolucyjny ruch, który chce z naszym życiem coś niedobrego zrobić? Ale nikt dziś, również osoby o bardzo tradycyjnych poglądach, nie będzie bronić tezy, że wszystkie różnice w społeczeństwie i kulturze między kobietami i mężczyznami są różnicami sprawiedliwymi. Także Kościół katolicki wskazuje bezpośrednio na różnego rodzaju niesprawiedliwe różnice. Istotą działalności chrześcijan jest tworzenie warunków społecznych, w których każdy może się rozwijać w każdym wymiarze. Krytyczna refleksja nad tym daje możliwości szukania odpowiedzi, jak mogę się rozwijać jako człowiek, w każdym wymiarze, by dojść do pełni dojrzałości i realizacji osobowości. Jakie ograniczenia napotykam w związku z określonymi warunkami społecznymi, zastanym systemem norm, zasad, nieuświadomionymi i przekazywanymi dzieciom uprzedzeniami i stereotypami płciowymi? - dodała redaktor naczelna miesięcznika "ZNAK".

Zadymianie gender   W spotkaniu uczestniczyło około 200 osób Tomasz Gołąb /GN

Dominika Kozłowska zwróciła uwagę na publikacje analizujące treści podręczników szkolnych pod kątem treści, które wtłaczają dzieci w określone role społeczne.

- Na przykład, że chłopcy są lepszymi przywódcami, są lepsi w naukach ścisłych, a dziewczynki są z natury opiekuńcze i empatyczne. Doświadczenie poucza nas, że nie zawsze tak jest. Być może potrzeba krytycznej refleksji, czy i które różnice być może mają podłoże biologiczne, i jaka jest tego konsekwencja, a które wynikają z kultury. Gdybyśmy się na to zgodzili, to już jest podstawowy krok, żebyśmy jako ludzie mogli się w pełni rozwijać - powiedziała D. Kozłowska.

Zadymianie gender   Tomasz Gołąb /GN

Dalsza dyskusja dotykała kwestii feminizmu, instytucji opiekuńczych, kwestii zaangażowania ojców w wychowanie dzieci oraz edukacji seksualnej. Według Agnieszki Graff ostatnie lata przyniosły demontaż systemu opieki przedszkolnej i żłobków, za co odpowiedzialność ponosi między innymi Kościół katolicki. Według publicystki w Polsce 90 proc. społeczeństwa domaga się edukacji seksualnej w szkołach. - Ubolewam, że do tej pory jej nie wprowadzono, bo dzieci byłyby bardziej odporne na akty pedofilii - powiedziała, dodając że rodzice powinni mieć prawo do decydowania, czy ich dziecko będzie chodzić na takie zajęcia.

Prelegentki zgodziły się, że mogłyby w niektórych z poruszonych kwestii osiągnąć kompromis. W serii pytań z sali, głos zabrała m.in. Teresa Kapela ze Związku Dużych Rodzin Trzy Plus.

- W sprawach społecznych rozumiemy się, ale ja wychowałam piątkę dzieci i czuję się dyskryminowana słownictwem, które jest pejoratywne. Spotykam się też z kompletnym rozmyciem definicji rodziny, bo jedna osoba jest już w świetle przepisów rodziną - mówiła.

Spotkania z cyklu OPen odbywają się w co trzeci poniedziałek w Sali Prowincjalskiej. Na spotkania przyjść może każdy, niezależnie od tego czy jest studentem, czy nie. "Zapraszamy na nie gości, z którymi dyskutujemy i często spieramy się, bo mają nam coś ciekawego do przekazania i są otwarci na rozmowę. Po co to wszystko? Z prostej ciekawości świata – by lepiej go zrozumieć i budować dialog tam, gdzie często go bardzo brakuje, a w jego miejsce wkradają się przeróżne stereotypy i uprzedzenia" - reklamują organizatorzy. Pierwsze, które odbyło się 21 października było poświęcone Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów - jej działalności, sensie dialogu i sposobach pojednania. Następne odbędzie się 16 grudnia o godz. 19. O dorobku zmarłego Tadeusza Mazowieckiego dyskutować będą o. Maciej Zięba, Henryk Wujec, Aleksander Hall i Leszek Balcerowicz.