Mówić o Bogu to skakać o tyczce

Anna Malec

publikacja 19.11.2013 23:43

- Jako agnostyka, cokolwiek mistycznego zresztą, porusza mnie doświadczenie człowieka wiary, Karola Wojtyły - mówił prof. Zbigniew Mikołejko podczas pierwszego ze spotkań przygotowujących do kanonizacji Jana Pawła II.

Mówić o Bogu to skakać o tyczce Spotkanie w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich cieszyło się ogromną frekwencją Anna Malec /GN

Cykl spotkań w Domu Arcybiskupów Warszawskich ma przygotowywać do uroczystości kanonizacji bł. Jana Pawła II. Jest też kontynuacją zakończonego niedawno w Warszawskie „Dziedzińca dialogu” - papieskiej inicjatywy wymiany myśli między wierzącymi i ateistami.

Debata z udziałem o. prof. Jana Kłoczowskiego, prof. Elżbiety Adamiak i prof. Zbigniewa Mikołejko zatytułowana była „Myśląc z Wojtyłą o Bogu”. Prelegenci przedstawili swoje rozumienie i według nich najważniejsze punkty papieskiej myśli o Bogu.

Przybyłych na spotkanie przywitał gospodarz miejsca, ks. kard. Kazimierz Nycz. - Proszę się czuć  w tym miejscu jak u siebie w domu – zachęcił na początku metropolita warszawski. Kard. Nycz dodał, że comiesięczne debaty mieszczą się w planach pogłębionego przygotowania do kanonizacji, równocześnie ich temat nawiązuje do zakończonego niedawno w Warszawie „Dziedzińca dialogu”. - W czasie „Dziedzińca” próbowaliśmy rozmawiać na różne tematy. Trudne, ważne dla człowieka i jego egzystencji i wszystkie te debaty pod kierunkiem kard. Ravasiego pokazały, że można rozmawiać, zarówno merytorycznie jak i od strony formy w sposób spokojny, pogłębiony i dotykający najważniejszych pytań egzystencjalnych człowieka – wspominał kard. Nycz.  Metropolia powiedział, że Kościół warszawski chce się włączyć w refleksję wszystkich środowisk, które w sposób poważny podchodzą do nauki Jana Pawła II, chcą ją poznawać i przybliżać myśl papieża. - Do tej refleksji także chce się włączyć Kościół warszawski, nie tylko w swoich uniwersytetach i uczelniach, ale także w ramach archidiecezji. To są spotkania w pewnym kluczu – papież a teologia, kościół, antropologia, małżeństwo i rodzina oraz młodzież. W tym kontekście przez kolejne miesiące tego i następnego roku będziemy szli – mówił.

Przed wystąpieniami prelegentów poezję Karola Wojtyły – Andrzeja Jawienia, (pseudonim, pod którym przyszły papież pisał swoje wiersze), przeczytali Andrzej Seweryn i Anna Nehrebecka.

- Bardzo trudno mówić o Bogu – rozpoczął o. prof. Jan Kłoczowski. - Proponuję, żebyśmy wysłuchali nie profesora, który tylko będzie się starał reprezentować tego, o którego nam chodzi – mówił. Prof. Kłoczowski nazwał Karola Wojtyłę mędrcem. - To specjalna kategoria, bardzo potrzebna, jakby ginąca – zauważył mówiąc, że mędrzec to nie tylko filozof. - Sądzę że mędrcem jest ktoś, kto umie w sobie połączyć przynajmniej trzy sposoby spojrzenia na świat, na siebie i na Boga. Filozof, poeta i mistyk. Chcę mówić o myśli Karola Wojtyły przede wszystkim jako filozofa, ale nie zapominajmy, że często poeta głębiej potrafi dotknąć rzeczywistości, a najwięcej rozumie mistyk i dlatego nic nie mówi – zauważył.

O. prof. Kłoczowski zauważył, że mówienie o Bogu to skok o tyczce. - Taką tyczką, jeśli trzymamy się tego, że chcemy porozmawiać z mędrcem, może być tekst łączący głębię filozofa, piękno poety i przenikliwość mistyka, czyli tekst rekolekcji, które kard. Karol Wojtyła wygłosił w 1976 roku w Watykanie, jakby biedny nie przeczuwał co go czeka – powiedział z uśmiechem o. Kłoczowski. W przywołanym przez ojca profesora tekście kard. Wojtyła mówi, że wszelkie rozważania trzeba zacząć od Boga. - Mamy tu do czynienia z refleksją kogoś, kto zmaga się z tajemnicą istnienia człowieka, świadomości i próbuje temu dać świadectwo. O. Kłoczowski przypomniał, że filozoficzna myśl o Bogu krystalizuje się wokół dwóch problemów: czy Bóg istnieje i jaki jest Bóg. - Filozof zaczyna od zdumienia, które później przybiera postać zdziwienia i zachwytu nad tym, że w ogóle coś jest – tłumaczył podkreślając, że w myśli Wojtyły uderza zdumienie nad nieoczywistością świata. - To zdumienie wybija z banalnej egzystencji codzienności, w której wszystko jest oczywiste i wszystko wiadomo. A tak przecież nie jest, nic nie jest oczywiste. A specyfika człowieka polega na tym, że sobie to uświadamia – mówił. To obudzenie intelektualne i jednocześnie religijne, duchowe, jak mówił o. Kłoczowski, zaczyna przybierać postać poszukiwania i otwierania się na odpowiedź. W ten sposób rozpoczyna się droga od stanu „coś widzę” do stanu „coś zobaczyłem”, a to zasadnicza różnica. - Chodzi o to, żeby doświadczyć zdumienia. Zdumienie budzi nie tylko to, że świat jest ale także o to, że człowiek może zapytać o to, co to znaczy, że świat jest – tłumaczył. O. profesor przypomniał, że u Wojtyły myślenie o Bogu jest silnie związane z myśleniem o człowieku. Pytanie o Boga jest jednocześnie pytaniem o człowieka. - To odkrycie przez człowieka faktu, że odkrywam siebie w spotkaniu z owym Tym – zauważył mówiąc, że Wojtyła prezentował antropologiczny punkt wyjścia do rozważań na temat Boga.

Jako druga głos zabrała prof. Elżbieta Adamiak, która przedstawiła nieznaną i pomijaną jej zdaniem  koncepcję Boga jako oblubieńca, w której każdy członek Kościoła staje się oblubienicą.

Prof. Adamiak zwróciła uwagę, że Wojtyła mówiąc o Bogu podkreślał miłosierdzie. W samym sercu wyjaśniania tego, czym jest boże miłosierdzie, Jan Paweł II odwołuje się do cech ludzkich, co ciekawe przypisanych jednej lub drugiej płci, kobiecie albo mężczyźnie. W myśli Wojtyły powtarza się obraz macierzyńskiego ojca, który pokazuje, że w myśli papieża o Bogu wymiar męski pozostawał podstawowym.

- Równie podstawowa jest  przedstawiana przez Jana Pawła II koncepcja Boga jako oblubieńca, gdzie oblubienicą jest Kościół, ale także wszyscy ludzie są powołani, by być oblubienicą Chrystusa – mówiła prof. Adamiak podkreślając, że w taki sposób bycie oblubienicą, a więc to co kobiece, staje się symbolem tego co ludzkie. Dlaczego jest to zapomniany czy nawet nieuświadomiony wymiar? - Bo jest tu rozwijana wizja, w której na poziomie symbolicznym to, co kobiece jest symbolem tego co ludzkie, czyli na poziomie eklezjalnym wnioskiem powinno być rozwijanie duchowości wszystkich członków Kościoła, zarówno kobiet jak i mężczyzn, jako oblubienic Chrystusa. Wydaje mi się, że to jest pewne nowum w myśleniu Jana Pawła II, które nie znalazło według mojej wiedzy, odbicia w praktyce duszpasterskiej – podkreśliła.

Prof. Zbigniew Mikołejko zwrócił z kolei uwagę na to, że w refleksji Wojtyły można odnaleźć bardzo dużo powiązań z wieloma myślicielami. - Jeśli przyglądam się wizji Boga w myśli Karola Wojtyły, uderza mnie coś szczególnego. Mamy tu do czynienia nie z bogiem filozofów i teologów, nie z absolutem, abstrakcyjnym i oderwanym pojęciem czy alegorią moralną ale z Bogiem żywym, który wierzącym ukazuje się jako przemożna siła tchnąca miłością i gniewem, niepodatna na żadne spekulacje i racjonalizacje, wymykająca się wszelkim systemom i schematom – mówił.

Jak zauważył prof. Mikołejko, poszukiwanie Boga należy do istoty człowieka, a religijność to jeden z podstawowych pierwiastków jego świadomości. - Boskość i świętość to nie wymysły człowieka, ale coś co istnieje poza nim i co on znajduje myśląc i czując. Jako agnostyk, cokolwiek mistyczny zresztą, nie noszę w sobie naturalnie takiej pewności, lecz porusza mnie doświadczenie człowieka wiary, jej prawda jako prawda tej oto egzystencji, konkretnej i niepowtarzalnej egzystencji Karola Wojtyły. Wersy, które rozpoczynają jego testament mówią właśnie o tym, o przeżyciu żywota przez wezwanie nie znoszące sprzeciwu i przez odpowiedź, zawsze absolutną i gotową – mówił prof. Mikołejko.

Po wystąpieniach odbyła się dyskusja, w której prelegenci zmierzyli się z pytaniami z sali. Spotkanie poprowadził dziennikarz Marek Zając.

Pierwsze spotkanie na Miodowej w Warszawie rozpoczęło się o godz. 18. O tej porze będą rozpoczynać się wszystkie, poza styczniowym, które odbędzie się o godz. 15. Drugie spotkanie „Myśląc z Wojtyłą o człowieku” odbędzie się 11 grudnia.