Polskie zakony modlą się za Ukrainę

Tomasz Gołąb

publikacja 28.01.2014 14:15

- Oni stoją między Berkutem i walczącymi o wolność na Majdanie. Musimy ich wesprzeć - mówi o. Janusz Sok CSsR, przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce."Z pokładaną w Bogu ufnością obserwujemy wydarzenia w Waszej Ojczyźnie" - napisali do duchownych na Ukrainie polscy księża i bracia zakonni.

Polskie zakony modlą się za Ukrainę - Wypełnijmy modlitwą 100 metrów między tarczami Berkutu i demonstrantami na Majdanie - apeluje o. Sok Tomasz Gołąb /GN

List do ukraińskich duchownych wszystkich wyznań zaprezentowany został podczas konferencji dotyczącej form i statystyk życia konsekrowanego.

"Z uwagą i niepokojem, z nadzieją i pokładaną w Bogu ufnością obserwujemy wydarzenia w Waszej Ojczyźnie. W tym tak trudnym momencie dla narodu ukraińskiego wracamy się do Was w duchu solidarności poczuciu jedności" - czytamy w liście podpisanym przez o. Janusza Soka CSsR, prowincjała Prowincji Warszawskiej Redemptorystów i przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.

- 100 metrów przestrzeni między tarczami Berkutu i ludźmi walczącymi o demokratyczną Ukrainę wypełniają właśnie duchowni różnych wyznań. I proszą, byśmy także my wypełnili tę przestrzeń własną modlitwą za wolną Ukrainę. Jesteśmy tam z nimi - zapewniao. Janusz Sok.

"Z uznaniem patrzymy, że na Majdanie w Kojowie i innych miastach jesteście obecni, sprawujecie Eucharystię i modlicie się z przybywającymi tam ludźmi. Buduje nas Wasza wierność człowiekowi, która jest owocem wierności Bogu" - brzmi przesłanie, w którym zawarte jest także zapewnienie o "wspólnej modlitwie o pokojowe i dobre rozwiązanie zaistniałego konfliktu".

"W imieniu Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce zapewniam, że w naszych wspólnotach zakonnych pamiętamy o wszystkich, dla których ważne i bezcenne są sprawy umiłowania Ojczyzny, wolności i godności ludzkiej. Niech Duch Święty umacnia Was swoimi darami, a Matka Boża otacza opieką" - czytamy w liście.