publikacja 27.02.2014 18:41
Detektywistyczna praca nad odczytaniem słów z niemych powstańczych kronik i mozolne restaurowanie, łączenie i kolorowanie 120 tys. filmowych klatek opłaciły się. Dzięki temu wszyscy zobaczą, jak było naprawdę. 9 maja premiera "Powstania Warszawskiego".
Nad filmem pracował zespół wybitnych specjalistów ze świata filmowego. „Powstanie Warszawskie” będzie promował plakat, którego autorem jest Tomasz Opasiński, grafik pracujący przy hollywoodzkich produkcjach. Jak sam mówi - bardzo chciał być częścią tego projektu Tomasz Gołąb /GN
Tysiące godzin konsultacji varsavianistów i historyków, dziesiątki tysięcy ujęć, koloryzacji i rekonstrukcji i terabajty danych. Tak powstawał pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction.
Przejmujący obraz najważniejszego chyba wydarzenia w dziejach Warszawy będzie można obejrzeć już trzy miesiące przed przypadającą w tym roku 70. rocznicą Powstania Warszawskiego.
- To było wielkie wyzwanie: mrówcza praca nad każdym ze 112 tysięcy kadrów, godzinami powstańczych kronik, które poddaliśmy rekonstrukcji klatka po klatce, uzupełniając naturalne ubytki i zniszczenia. Dopiero po wielu miesiącach pracy przystąpiliśmy do żmudnego kolorowania filmu, odkrywając emocje i prawdę o tamtych dniach - mówi Magdalena Zimecka ze Studia Produkcyjnego Orka.
Prace nad filmem „Powstanie Warszawskie”, którego producentem jest Muzeum Powstania Warszawskiego, powoli dobiegają końca. Film został zmontowany z powstańczych kronik filmowych, jednak nie będzie to zwykły film dokumentalny. Widzowie zobaczą fascynującą historię Powstania Warszawskiego z 1944 roku oczami dwóch młodych braci, realizatorów Powstańczych Kronik Filmowych, wykonujących rozkazy dla Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej. Bohaterowie są bezpośrednimi świadkami walki powstańczej i marzą o sfilmowaniu „prawdziwej” wojny.
Film "Powstanie Warszawskie" - zwiastun | "Warsaw Rising" film - trailer
1944pl
Promocji filmu towarzyszą słowa: „Wszyscy zobaczą, jak było naprawdę”.
Oprócz pokolorowania dotąd czarno-białego materiału filmowego z Powstania zdecydowano także o jego całkowitym udźwiękowieniu. Tego zadania podjął się Bartosz Putkiewicz, reżyser dźwięku, który wspomagany przez biegłych sądowych, specjalizujących się w odczytywaniu słów z ruchu warg, zdołał odtworzyć kwestie wypowiadane przez bohaterów filmu. Dźwięki powstańczej ulicy, odgłosów wystrzałów, wybuchów brzmią dzięki niemu niezwykle realistycznie. Całość – ściska za gardło.