W proch się nie obrócisz

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 12/2014

publikacja 20.03.2014 00:15

Jedyną organizacją, która sprzeciwiła się eksponowaniu wypreparowanych zwłok, była Falun Gong, oskarżająca organizatorów o wykorzystywanie ciał bez zgody dawców.

 Organizatorzy zabraniają fotografować „eksponaty”. Ale całe miasto oblepili reklamami wystawy Organizatorzy zabraniają fotografować „eksponaty”. Ale całe miasto oblepili reklamami wystawy
Tomasz Gołąb /GN

Poprzemysłowe hale na Żoliborzu. Wszędzie pełno ochroniarzy, którzy pilnują... naukowej wystawy. – To wszystko pokazujemy w celach dydaktycznych – przekonuje Agata Bittner z biura prasowego. – Może ludzie wyjdą z tej wystawy z przekonaniem, że muszą bardziej zadbać o swoje zdrowie? Czego pilnuje ochrona i czy jest to warte sporych pieniędzy za bilet? 300 osób, które obejrzały pierwszego dnia wystawę „Bodies revealed”, zobaczyło efekt pracy specjalistów od preparowania ciał w procesie zwanym plastynacją. W ciemnej hali znajduje się m.in. siedem porozcinanych całych zwłok, w różnych pozach, prezentujących układ kostny, mięśniowy czy nerwowy. Oprócz tego w gablotach poszczególne ograny i układy: od płuc, wątroby, żołądka po mózg i pojedyncze mięśnie. W całości i rozmaitych przekrojach. Tłoku nie ma, obok babcia z wnuczką oprowadzane są przez studenta medycyny. Przed wejściem protestuje kilku przedstawicieli organizacji Falun Gong, którzy oskarżają organizatorów o wykorzystywanie do swoich wystaw ciał chińskich dysydentów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.