Co biskup czuje? Lęk

Tomasz Gołąb

publikacja 29.03.2014 17:17

Biskup Tadeusz Pikus prosi o modlitwę w Warszawie i w Drohiczynie. - Idę do wszystkich, którzy tam mieszkają: katolików i prawosławnych - mówił tu po ogłoszeniu nominacji papieża Franciszka.

Co biskup czuje? Lęk - To wielka strata dla Warszawy i wielki zysk dla Drohiczyna - mówił kard. Kazimierz Nycz, gratulując nominacji Tomasz Gołąb /GN

Uroczystość ogłoszenia nominacji miała miejsce w południe. Decyzję papieża Franciszka o nominacji biskupa Tadeusza Pikusa na ordynariusza diecezji drohiczyńskiej ogłosił kard. Kazimierz Nycz.

- Tak po ludzku mam klasyczne uczucia mieszane. Z jednej strony czuję radość, z drugiej żal i smutek, bo dla Warszawy to duża strata, a dla Drohiczyna - duży zysk: duchowy i pastoralny. Ale, czego nie robi się dla Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce? - cieszył się metropolita warszawski. - Cieszymy się, że biskup Tadeusz tę nominację przyjął. Gorąco mu dziś dziękuję za jego 15-letnią pracę biskupa pomocniczego, a przedtem jego 18 lat pracy kapłańskiej jako profesora i wychowawcy seminaryjnego. Życzę, żeby przejście do diecezji drohiczyńskiej wiązało się z nową, Bożą satysfakcją w życiu księdza biskupa - mówił kard. Nycz.

Co biskup czuje? Lęk   Chwila ogłoszenia nominacji w Domu Arcybiskupów Warszawskich Tomasz Gołąb /GN

- Tamtym mieszkańcom, tamtym katolikom, ale także prawosławnym, których na terenie diecezji drohiczyńskiej jest bardzo dużo, życzę, żeby cieszyli się że mają biskupa, który czuje ekumenizm i tym się zajmuje, nie tylko z obowiązku, ale także z potrzeby serca. I z ogromną wiedzą - powiedział kard. Kazimierz Nycz.

- Podzielam mieszane uczucia Kardynała. W takich wydarzeniach dokonuje się coś między niebem i ziemią. Chrystus mówił do apostołów: "nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem na to byście szli i owoc przynosili". Papież uszczegóławia dziś to posłanie wobec mnie, kierując do diecezji drohiczyńskiej, abym szedł jako jego uczeń, razem z kapłanami i wiernymi przynosić owoc - mówił biskup nominat, gorąco dziękując wiernym, kapłanom i biskupom archidiecezji warszawskiej. 

Co biskup czuje? Lęk   Zawołanie biskupa Tadeusza Pikusa to słowa: Pan prawdziwie zmartwychwstał Tomasz Gołąb /GN

- Tu byłem wyświęcony na kapłana w 1981 r., a później w 1999 otrzymałem święcenia biskupie, współpracując najpierw z kard. Glempem, a teraz z kard. Kazimierzem Nyczem. W tym miejscu przebywałem 25 lat, z przerwami na wyjazdy misyjne i na studia. Trudno wykorzenić się stąd po tylu latach. Ale zawsze, gdy gdzieś idziemy, towarzyszy nam nadzieja. Dziękując archidiecezji warszawskiej za wspaniałą współpracę, za bardzo dobre relacje z biskupami i kapłanami, chcę wyrazić wdzięczność Ojcu świętemu Franciszkowi i jego nuncjuszowi w Polsce. Ale chcę także zanieść słowa nadziei dla tych wszystkich, do których idę. Są tam katolicy i prawosławni. Idę do wszystkich, którzy mieszkają na tamtej ziemi, aby Chrystus był znany i przyjmowany przez wszystkich - powiedział bp Tadeusz Pikus, prosząc jednocześnie o modlitwę "całą archidiecezję warszawską, ale także dotychczasowego biskupa diecezji drohiczyńskiej, Antoniego Dydycza, oraz wszystkich wiernych i mieszkańców tamtej ziemi".

- Co czuje biskup po takiej nominacji? - dopytywali dziennikarze.

- Lęk - szczerze odpowiedział bp Tadeusz Pikus, dodając, że bywał w diecezji drohiczyńskiej, prowadząc przez 10 lat w bilateralnym zespole dialog z prawosławnymi. Pytany o plany duszpasterskie, stwierdził że zapewne, problemy są podobne do innych diecezji. - Ale rozwiązywanie problemów, z Bożą i ludzką pomocą, to rzecz wtórna. Pierwszą sprawą jest ewangelizacja, niesienie wiary, nadziei, miłości i ulgi ludziom. Będę szedł z moim biskupim zawołaniem: "Pan prawdziwie zmartwychwstał". Według mojego rozeznania, to serce Ewangelii: śmierć jest pokonana. To podstawowa prawda, dająca sens i nadzieję istnieniu ludzkiemu - dodał bp Pikus.

Ingres nowego ordynariusza do katedry w Drohiczynie odbędzie się 25 maja o godz. 15.