Kwitnące jabłonie

Gość Warszawski 22/2014

publikacja 29.05.2014 00:00

Siedmioro młodych aktorów rozsadza scenę. Dynamitem jest ich temperament.

 Młodzi aktorzy wnoszą na scenę żywioł i energię. Przewodzi im jednak doświadczony Krzysztof Tyniec Młodzi aktorzy wnoszą na scenę żywioł i energię. Przewodzi im jednak doświadczony Krzysztof Tyniec
Andrzej Karolak /GN

Jeśli ktoś spodziewał się przeżyć nostalgiczny wieczór na spektaklu „Niech no tylko zakwitną jabłonie”, musiał być zaskoczony. W moim przekonaniu miło zaskoczony. Nie było wspomnień sprzed 25 lat, kiedy to odbyła się prapremiera „Jabłoni”, firmowana przez Agnieszkę Osiecką. Zamiast tego publiczność otrzymała prawdziwą bombę energetyczną. Jej potencjałem i podstawowym składnikiem jest temperament młodych aktorów, jednocześnie bezbłędnie wchodzących w klimat czasów, których przecież nie mogą pamiętać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.