Cuda świętej Faustyny

publikacja 30.05.2014 09:57

- Ta książka jest bogata, wielka i ważna także dlatego, że pokazuje - nie boję się użyć tego słowa - jakieś działanie Ducha Świętego w autorce i w osobie, z którą o Bożym Miłosierdziu i św. Faustynie rozmawiała - powiedział podczas promocji książki Ewy K. Czaczkowskiej "Cuda świętej Faustyny" metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz.

Cuda świętej Faustyny Po konferencji prasowej Ewa K. Czaczkowska podpisywała swoją książkę Agata Ślusarczyk /GN

Spotkanie wokół najnowszej publikacji Ewy K. Czaczkowskiej miało miejsce 29 maja na 1Piętrze przy ul. Foksal. Autorka książki opowiedziała o roli s. Faustyny w swoim życiu. - Ta przygoda zaczęła się w drugiej połowie lat 90-tych dość nietypowo. Chodziłam wówczas na konferencje organizowane w Konferencji Episkopatu Polski mijając kościół obecnie p.w. Bożego Miłosierdzia i św. Faustyny. Kiedyś znalazłam na chodniku kartkę z fragmentem z "Dzienniczka”. Dzięki s. Faustynie poznałam orędzie Bożego Miłosierdzia - wspomina.

Autorka zdradziła, że jej marzeniem było napisanie książki o s. Faustynie. - Miesiąc później z wydawnictwa "Znak" dostałam propozycję napisania biografii zakonnicy. Książka był wyrazem wdzięczności s. Faustynie za działanie Bożego Miłosierdzia w moim życiu - mówiła autorka, dodając, że doświadczenia związane z s. Faustyną pozwoliły jej lepiej zrozumieć swoich rozmówców.

Nawiązując do swojej najnowszej publikacji, Ewa K. Czaczkowska odniosła się do opisywanych w niej cudów, jakich za przyczyną s. Faustyny doświadczyli jej bohaterowie. - Cud w życiu moich rozmówców jest ważny, ale nie najważniejszy. Dlatego te historie mają ciąg dalszy, pokazują zmianę, jaka zaszła w ich życiu - pogłębienie relacji z Bogiem, powrót do Boga, głoszenie orędzia o Bożym Miłosierdziu, a także mierzenie się różnymi trudnościami, których w codziennym życiu nie brakuje - wyjaśnia autorka.

Cuda świętej Faustyny   Na konferencji był obecny także kard. Kazimierzy Nycz i prezes wydawnictwa "Znak" Danuta Skóra Agata Ślusarczyk /GN Dziennikarka w poszukiwaniu bohaterów przejrzała szereg publikacji, archiwalne numery "Orędzia Miłosierdzia", dużą pomocą okazała się s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z Łagiewnik. - Z wielu historii wybrałam kilkanaście. Nie do wszystkich udało mi się dotrzeć. Chciałam mieć szerokie spektrum rozmówców, nie tylko z Polski, ale także z zagranicy. Bohatera pierwszego reportażu, Włocha Luciano Boschetto, któremu objawiła się s. Faustyna, szukałam przez sześć miesięcy - wspomina.

Publicystka opowiedziała także o kulisach niezwykłych spotkań z bohaterami. - Po przejrzeniu archiwalnych numerów "Orędzia Miłosierdzia", wybrałam jedną historię - Mieczysława Nikody zamieszkałego w Rymanowie. Kiedy zadzwoniłam do niego, nie był zaskoczony. Wręcz czekał na kogoś, kto go znajdzie i opisze jego historię. Był tylko zdziwiony, że spotkałam się z nim dokładnie w 30. rocznicę, kiedy Boże Miłosierdzie uchroniło go przed popełnieniem samobójstwa. Wytłumaczył mi, że pojawiłam się dlatego, że on już odchodzi - zawarł z Panem Bogiem taką umowę: jeden rok pokuty za jedne rok pijaństwa. I właśnie ten czas dobiega końca. Nie wierzyłam, był w bardzo dobrym zdrowiu. Cztery miesiące później zmarł - wspomina.

- To książka o modlitwie: matek, żon, a czasami całych rodzin. Dziś nie jest łatwo pisać o modlitwie. Zgadzam się też z opinią, że książka "Cuda świętej Faustyny” wyróżnia się spośród innych książek o cudach, gdyż autorka ma dyskrecję, a zarazem umiejętność celnego pokazywania tego, co wydarzyło się w życiu jej rozmówców - powiedziała Danuta Skóra, dyrektor wydawnictwa "Znak”. 

Na zakończenie spotkania głos zabrał kard. Kazimierz Nycz, także odnosząc się do delikatności autorki podczas "chodzenia po ludzkich sprawach”. - To nie jest książka z góry przyjętą tezą, schematyczna, publikacja rosła razem z rozmówcami. Ta książka jest bogata, wielka i ważna także dlatego, że pokazuje - nie boje się użyć tego słowa - jakieś działanie Ducha Świętego w autorce i w osobie, z którą o Bożym Miłosierdziu i św. Faustynie rozmawiała - powiedział metropolita warszawski.

Książka "Cuda świętej Faustyny” to dwanaście reportaży o ludziach, którzy za przyczyną św. Faustyny doświadczyli Bożego Miłosierdzia. Kilkoro z nich o swoim doświadczeniu opowiadało podczas konferencji prasowej. - W wieku 17 lat dotknęła mnie ciężka choroba, dużo cierpienia, bólu. Kiedy wydawało się, że jest koniec i nie ma już wyjścia, pojawiała się iskierka nadziei. Może dzięki modlitwie najbliższych. To że tu jestem i żyję zawdzięczam Jezusowi Miłosiernemu - powiedział Witold Nikody, syn Mirosława Nikody, zmarłego bohatera jednego z reportaży. W książce opisywany jest także przypadek uzdrowienia z choroby nowotworowej kard. Franciszka Macharskiego. - Największym cudem s. Faustyny w jego życiu było pogodzenie się z wolą Bożą, a myśmy uważali, że jest nim wyjście z nowotworu - mówił metropolita warszawski, który z racji pełnienia funkcji biskupa pomocniczego w diecezji krakowskiej był świadkiem choroby i szybkiego powrotu do zdrowia krakowskiego kardynała.