Śmieszni i smutni

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 34/2014

publikacja 21.08.2014 00:00

Między fizjologią a metafizyką, między liryzmem a realną stroną życia bez złudzeń toczy się akcja spektaklu „Jakobi i Leidental”.

 Jacek Braciak (po lewej) i Michał Sitarski prezentują specyficzne poczucie żydowskiego humoru i obyczajów Jacek Braciak (po lewej) i Michał Sitarski prezentują specyficzne poczucie żydowskiego humoru i obyczajów
Andrzej Karolak /Foto Gość

Niewątpliwie wszystkie spektakle Hanocha Levina dałoby się sprowadzić do wspólnego mianownika, ale byłoby to za proste. Co sprawia, że publiczność wychodzi z jego sztuk tyleż ubawiona, co poruszona? Najprościej można to nazwać umiejętnością dotarcia do istoty człowieczeństwa. Bo człowiek składa się z tego, co piękne, nieuchwytne, mistyczne, ale też i z tego, co brzydkie, wstydliwe, związane z fizjologią, od której nikt nie ucieknie, a co chciałby ukryć, nawet przed sobą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.