„Pinokio” inaczej

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 38/2014

publikacja 18.09.2014 00:00

W tekście tej sztuki nie ma natrętnej dydaktyki. Co zatem jest? Warto się przekonać, zasiadając na wygodnych poduchach w teatrze adresowanym do myślących, przeżywających dzieci i bezradnych rodziców.

 Siłą spektaklu A. Smolar jest inteligentna prostota, która pomaga zarówno tym młodszym, jak i starszym widzom Siłą spektaklu A. Smolar jest inteligentna prostota, która pomaga zarówno tym młodszym, jak i starszym widzom
Andrzej Karolak /Foto Gość

Jak dziś mówić do dzieci poddawanych ciągłej „indoktrynacji”? Z jednej strony internet, media. A z drugiej szeptane na szkolnych korytarzach informacje pyszałkowatych kolegów, którzy wiedzą „wszystko”. Coraz częściej bywa, że rodzice na wychowawczym polu czują się bezradni. Czy teatr może im pomóc? Nowy Teatr, który po raz pierwszy wprowadził do swojego repertuaru sztukę adresowaną do dzieci, sądzi, że może podołać temu zadaniu. To odważna postawa. Proponuje bowiem widzom tekst z bardzo rozpoznawalnym przesłaniem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.