Co na to Szekspir?

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 47/2014

publikacja 20.11.2014 00:00

Rzadko mi się zdarza obejrzeć w Teatrze Dramatycznym nieudany spektakl. Niestety, sztuka „Kupiec Wenecki” do takich należy.

 „Kupiec wenecki” jest pozbawiony napięcia, a konflikt bohaterów mało wyrazisty „Kupiec wenecki” jest pozbawiony napięcia, a konflikt bohaterów mało wyrazisty
Andrzej Karolak /Foto Gość

Tym większy to zawód, że premiera „Kupca” rozpoczyna obchody 450. rocznicy urodzin Williama Szekspira. By wykazać się dobrą wolą, spróbuję dociec przyczyny tego niepowodzenia. Reżyser spektaklu, Aldona Figura, jak sama pisze w programie przedstawienia, chciała wyeksponować zbyt wiele wątków, zamiast skupić się na tym, co stanowi istotną oś dramatyczną. Jeśli historia żydowskiego bankiera Shylocka, lichwiarza, który na duży procent pożycza niemałe kwoty potrzebującym utracjuszom weneckim, pokazuje skrajny antysemityzm owej społeczności, to oczekujemy argumentów, za sprawą których pragnienie zemsty obrażanego i upokarzanego Żyda wyda się w pełni usprawiedliwione.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.