Klerycka sztuka to nie tylko znakomicie zagrana, pełna humoru opowieść o szukaniu swojego powołania. Św. Filip Neri daje przede wszystkim lekcję, jak w codziennych trudnych sytuacjach ufać Bogu.
Podczas audiencji u ojca świętego Filip Neri podejmuje ostateczną decyzję o pozostaniu w Rzymie
Agata Ślusarczyk /Foto Gość
Brawa nie milkły. Kurtyna trzy razy odsłaniała się, a klerycy kłaniali się w pas publiczności. Premiera spektaklu o życiu św. Filipa Neri „Wybieram niebo”, która 10 grudnia odbyła się w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym, została przyjęta z entuzjazmem. Sztuka opowiada o perypetiach młodego duchownego, którego wielkim marzeniem jest bycie misjonarzem w Indiach. Dopiero splot różnych wydarzeń uświadamia mu, że Bóg ma dla niego inny plan. Odkrywa, że jego Indie to praca z zaniedbaną młodzieżą z rzymskich ulic.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.