Świadek ze Wschodu

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 01/2015

publikacja 01.01.2015 00:00

W orszakowym rydwanie zasiądzie w tym roku prawdziwy Chińczyk. Zhenwen Liu 8 lat temu zakochał się w Polsce, tu przyjął chrzest i zamieszkał na Sadybie. wkrótce w Chinach bierze ślub i sprowadzi do Warszawy także swoją żonę.

 Zhenwen Liu wiele czasu spędza ze swoimi rodzicami chrzestnymi.  Są dla niego przewodnikami nie tylko na drodze wiary Zhenwen Liu wiele czasu spędza ze swoimi rodzicami chrzestnymi. Są dla niego przewodnikami nie tylko na drodze wiary
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Orszak króla Melchiora rok temu poprzedzał przynoszący szczęście smok chiński, w tym roku dwórki i rycerzy poprowadzi do nowo narodzonego Jezusa Zhenwen Liu, 28-letni Chińczyk.

Pokłonić się Jezusowi

Azjatycki król, który pokłoni się Dzieciątku na pl. Piłsudskiego, przyjechał nad Wisłę osiem lat temu. Tu poznał Rinko Kobayashi, wybitną pianistkę, oraz jej męża, Alberta Grudzińskiego, muzykologa, byłego wieloletniego dyrektora Towarzystwa im. Fryderyka Chopina i Konkursu Chopinowskiego. To oni pierwsi zapytali, czy chciałby przyjąć chrzest. – Ucieszyłem się – mówi łamaną polszczyzną. Pochodzi z milionowego miasta Shan Dong, około 8 godzin drogi od Pekinu. W jego rodzinie od pokoleń zajmowano się akupunkturą. Przyglądał się temu, jak ojciec pomagał innym ludziom praktycznie w każdym cierpieniu i chorobie. I bardzo chciał robić to samo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.