Prawnik, który przywraca nadzieję

Tomasz Gołąb

publikacja 30.01.2015 12:45

Papieskie odznaczenie dla prezesa Trybunału Konstytucyjnego zostało przez część komentatorów uznane za kontrowersyjne. A niektórzy domagali się wręcz ustąpienia prof. Andrzeja Rzeplińskiego z zajmowanej funkcji. Publikujemy treść laudacji wygłoszonej przez o. Tomasza Dostatniego podczas uroczystości wręczenia odznaczenia Pro Ecclesia et Pontifice.

Prawnik, który przywraca nadzieję Papieskie odznaczenie wręczył prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu kard. Kazimierz Nycz Tomasz Gołąb /Foto Gość

Wybitny polski, emigracyjny pisarz, Andrzej Bobkowski, w swoim dziele, pamiętniku „Szkice piórkiem” w prostych słowach, obrazowo mówił swojemu towarzyszowi ucieczki z północy na południe Francji w sierpniu 1940 r. – Tadziowi, prostemu robotnikowi z Warszawy, o wkładzie w kulturę, w myśl ludzką dokonanym przez trzy wielkie cywilizację świata śródziemnomorskiego. Wkładzie greckim, rzymskim i chrześcijańskim.

Grecy wnieśli pojęcie człowieka i rozumu, jako miary wszystkiego. Poszukiwanie prawdy, walkę z ciemnotą, przesądami i fanatyzmem. Poszukiwanie prawdy pozwoliło ludziom porozumieć się, rozpocząć dyskusję. Stworzyli wreszcie pojęcie teorii. Rzymianie, dorzucili prawo, naukę o jego poszanowaniu i obowiązkach. Chrześcijanie - naukę o człowieku, o jego życiu doczesnym i  wiecznym, o życiu duszy. Pojęcie godności osoby ludzkiej, jej wartość nie tylko użytkową. Wytyczyli granicę władzy państwa nad człowiekiem.
Na świecie było i jest źle – mówi Bobkowski w 1940 roku – to prawda, ale nikt do tej pory nie tracił wiary w te trzy wkłady w kulturę. Istnieje nadzieja, że przy ich pomocy uda się rozwiązać wiele problemów.

Tak, dzisiejszy laureat papieskiego orderu Pro Ecclesia et Pontifice, Profesor Andrzej Rzepliński jest tym, który reprezentuje kontynuację tego rzymskiego wkładu w śródziemnomorską cywilizację. Dziś byśmy dopowiedzieli, że cywilizację transatlantycką. Cywilizację prawa, naukę o jego poszanowaniu i obowiązkach. Profesor Andrzej Rzepliński jest prawnikiem, tym który jako prezes Trybunału Konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej jest jednym z najwyższych urzędników naszego państwa. Te dwa obszary przenikają się w jego życiu na co dzień. Prawo i służba publiczna.

Prawnik. Wiele lat związany z Uniwersytetem Warszawskim oraz Polską Akademią Nauk, wychowawca wielu pokoleń prawników. Jego pole badań naukowych jest bardzo szerokie: sądownictwo i jego historia w Polsce Ludowej, podstawowe prawa i wolności człowieka, korupcja, zbrodnie państwa, kara śmierci, kara dożywotniego pozbawienia wolności, sprawcy zabójstw, prawo policyjne, postępowanie wobec nieletnich, polityka kryminalna porównawcza. Z tego obszaru chciałbym się tutaj, dziś zatrzymać tylko nad jednym zagadnieniem:  nad karą śmierci. Profesor Andrzej Rzepliński jest zwolennikiem całkowitego zakazu wykonywania kary śmierci. Pytany o powód powie: „Jestem jej zdecydowanym przeciwnikiem z przyczyn moralnych, estetycznych i  wreszcie racjonalnych. A jeżeli chodzi o względy racjonalne, to zwolennicy przywrócenia kary śmierci mówią, że jest to jedyna skuteczna kara eliminująca morderców i ludzi stanowiących zagrożenie dla społeczeństwa z tego społeczeństwa właśnie. Eliminuję sprawcę rzeczywiście, ale nie eliminuję zagrożenia zabójstwami, które się w przyszłości niestety muszą zdarzać”. Takie poglądy przeciwników wykonywania kary śmierci pragnę tutaj odnieść do nauczania i postawy wobec kary śmierci św. Jana Pawła II, z encykliki Evangelium vitae: „Jest oczywiste, że aby osiągnąć wszystkie cele, wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Dzisiaj jednak, dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnej, takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”. Jan Paweł II. Od czasu do czasu istnieje wśród polityków pokusa instrumentalizowania pojęcia kary śmierci. Prof. Rzepliński, podobnie jak Kościół w swoim nauczaniu, i jak to wyraźnie i mocno podkreślał Jana Paweł II, mówi: „kara śmierci nie jest rozwiązaniem i nie należy do niej wracać”. Katechizm Kościoła Katolickiego dodaje: „ Jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej” (KKK, 2267). Profesor Andrzej Rzepliński swoją postawą intelektualną, moralną i obywatelską ukazuje, że prawo, od czasów rzymskich może kształtować i wychowywać do odpowiedzialności podejmowania dobra wspólnego.

Służba publiczna. W zeszłym roku obchodziliśmy 25. rocznicę odzyskania wolności. Profesor Rzepliński od samego początku nowej Rzeczpospolitej podejmował zaangażowanie publiczne, właśnie jako prawnik. Był członkiem, jakże czynnym, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, często stojącym po stronie tych, których prawa były naruszane. Był doradcą ministra – koordynatora ds. służb specjalnych, oraz doradcą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Dziś jest sędzią i prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Trybunału, który stoi na straży przestrzegania Konstytucji RP. Czyli dba, aby najwyższa Ustawa – Konstytucja wyznaczała nasze ramy prawne. Konstytucja określa przecież naszą narodową i prawną tożsamość. Mówi nam Polakom w jakich granicach prawnych się poruszamy i kim jesteśmy. W Lublinie, w którym od lat mieszkam, znajdował się przez kilka wieków Trybunał Koronny. Tutaj polskie prawodawstwo i sądownictwo się kształtowało. W Lublinie powstała legenda o Czarciej Łapie,  która ma swoje potwierdzenie w źródłach historycznych.  Legenda głosi, że w 1637 w lubelskim Trybunale Koronnym odbył się proces wdowy. Stroną w sporze był bogaty magnat, który przekupił sędziów. Skorumpowani sędziowie, nie bacząc na fakty, przyznali rację swemu mocodawcy. Zrozpaczona wdowa wzniosła ręce do krucyfiksu wiszącego w sali sądowej i zawołała: „Gdyby diabli sądzili, wydaliby sprawiedliwszy wyrok”. Jej pełen bólu i gniewu głos odbił się echem w wysokich salach lubelskiego Trybunału Koronnego i przestronnej sieni. Jeszcze tej samej nocy o północy, w sali posiedzeń trybunalskiego sądu pojawiły się zagadkowe postacie odziane w żupany, szlacheckie kontusze i w czarnych perukach. Przerażony pisarz, który notował przebieg rozprawy, spostrzegł diabelskie rogi zręcznie ukryte w kruczych włosach i poczuł zapach siarki. Wydali oni wyrok na korzyść kobiety. A żeby go przypieczętować, diabelski sędzia oparł się ręką o stół, wypalając w desce ślad dłoni. Wówczas to Chrystus na krucyfiksie w sali rozpraw odwrócił głowę, żeby nie patrzeć, jak diabelskie sądy są sprawiedliwsze od ludzkich. Ale istnieje tez druga strona tej legendy. W naszym klasztorze dominikanów, który jest blisko Trybunału Koronnego znajduje się obraz Matki Bożej Opieki, nazywany Matką Bożą Trybunalską i tutaj przychodzili przez wieki z ludzie których rozprawy toczyły się na wokandzie. Modlili się aby „sąd był sądem, ale sprawiedliwość - po naszej stronie”.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Andrzej Rzepliński otrzymując papieski order Pro Ecclesia et Pontifice – dla Kościoła i papieża, ukazuje nam najwyższe standardy polskiego sądownictwa i polskiej służby publicznej. I jest jeszcze jeden aspekt, który dostrzegają postronni. Kiedyś po wykładzie profesora Andrzeja Rzeplińskiego w Poznaniu, bardzo już wiekowy pan, ponad 90-letni dr Zenon Veolkel powiedział mi: „Tacy ludzie przywracają mi wiarę w państwo polskie”. Nowa Rzeczpospolita, ma nowe pokolenie prawników i ludzi służby publicznej, oni kształtują swoimi wyborami, swoją kompetencją i swoją postawą moralną następne pokolenia. I uczą, że można być dumnym z bycia obywatelem Rzeczpospolitej. Kościół katolicki, poprzez swoich członków jest częścią społeczeństwa i tacy ludzie, jak prof. Andrzej Rzepliński przypominają nam i dodają wiary, że prawniczy wkład w kulturę europejską  (ten biorący swój początek od Rzymian ), niesie nadzieję, że świat w którym żyjemy, może być lepszy i sprawiedliwszy.

Laudację podczas uroczystości wręczenia odznaczenia prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu, 23 stycznia, wygłosił o. Tomasz Dostatni OP.