publikacja 11.02.2015 16:20
Kilkadziesiąt ciągników rolniczych dojechało do miejscowości Zakręt. Dalej nie puści ich policja. Rolnicy chcą zostać na noc.
Pod Ministerstwem Rolnictwa manifestuje ok. 300 rolników. Ci którzy dojechali do rogatek miasta ciągnikami, mają dojechać pod ministerstwo autokarami Tomasz Gołąb/ Foto Gość
- Będziemy zbierali podpisy pod referendum o odwołanie nie tylko min. Sawickiego, ale także min. Schetyny. Że jest bałwanem, wiedziałem, ale nie wiedziałem, że jest kretynem - mówił pod Ministerstwem Rolnictwa szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski, nawiązując do napiętych relacji polsko-rosyjskich po wypowiedziach ministra spraw zagranicznych o udziale Rosji w wyzwalaniu obozu Auschwitz. - Mamy inne zdanie o Federacji Rosyjskiej niż minister. Chcemy wrócić na tamte rynki - mówił S. Izdebski, zapowiadając rozszerzenie akcji strajkowej.
Według szefa rolniczego OPZZ, protesty rolników popierają organizacje pielęgniarek, kolejarzy i górników. - My żywimy i bronimy - dodał, przepraszając warszawiaków za utrudnienia związane z protestem. - Za chwilę wrócicie do domów i usiądziecie do stołów. Ale pewnie chcielibyście jeść produkty wyprodukowane przez polskich rolników, a nie niemieckich. Zwyciężymy. Tak nam dopomóż Bóg - zakończył.
W miejscowości Zakręt stoi kilkadziesiąt ciągników rolniczych. Do godz. 20 mają blokować wyjazd z Warszawy w kierunku Mińska Mazowieckiego i Siedlec. Nie uda im się, wbrew zapowiedziom, wjechać do stolicy. Wjazd do miasta jest utrudniony, kierowcy jadący w stronę Warszawy mogą skorzystać z objazdu w miejscowości Wiązowna.