Niezłomni milcząc wołają

Mariusz Majewski

publikacja 27.02.2015 18:53

IPN przygotował wystawę poświęconą pracom poszukiwawczym szczątków ofiar komunizmu.

Niezłomni milcząc wołają Wystawę można oglądać w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki, przy ul. Marszałkowskiej 21/25 Mariusz Majewski /Foto Gość

Po II wojnie światowej Polska znalazła się pod faktyczną okupacją ZSRS. Sowieci realizowali plan podporządkowania sobie Rzeczpospolitej w wymiarze politycznym, militarnym, gospodarczym, a także ideologicznym.

- W nowej komunistycznej Polsce nie było miejsca dla wielu kategorii wrogów ustroju - reprezentujących struktury II Rzeczpospolitej czy też Polskie Państwo Podziemne - opisuje autor wystawy Piotr Życieński.

Komuniści szukali pretekstu, żeby takich ludzi ściągać na przesłuchania i zamykać w aresztach. Wielu z nich zabili.

P. Życieński wykonał współczesne fotografie dokumentujące prace poszukiwawcze szczątków ofiar systemu komunistycznego z lat 1944-1956, jakie przez dwa lata IPN prowadził razem z Radą Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa w Kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na Powązkach.

Niezłomni milcząc wołają   Mariusz Majewski/ Foto Gość Te zdjęcia, razem przeplecionymi zdjęciami archiwalnym ofiar udostępnionymi dzięki ich rodzinom, tworzą przejmującą ekspozycję zatytułowaną "Milcząc, Wołają". Projekt instalacji i koncepcję plastyczną stworzyła Jolanta Czarska.

Zaczyna się od listy bohaterów. Później możemy pójść dwoma drogami. Albo od przeszłości po współczesność albo odwrotnie.

Na obu stronach ściany z więziennymi drzwiami po środku mamy fotografie. Po jednej stronie dominują zdjęcia z prac prac poszukiwawczych na powązkowskiej "Łączce" prowadzonych pod okiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka. W kilku miejscach te współczesne fotografie przeplatają archiwalne zdjęcia wyklętych-niezłomnych.

Druga strona ściany to już całkowita wycieczka w przeszłość. Spotkać można m.in. Hieronima Dekutowskiego "Zaporę", cichociemnego, oficera AK, majora Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", albo Helenę Żurowską "Baśkę", "Leliwę", podporucznika AK, zamordowaną w więzieniu na Mokotowie po ciężkim śledztwie. Zdjęciom towarzyszą czasami krótkie teksty pozwalające lepiej rozumieć pokazywane wydarzenie i wchodzić w głąb historii.