Co łączy pusty kielich, Ewangelię św. Jana i radość z robienia marmolady? Edyta Banaszek odpowiedź znalazła w Ruchu Focolari.
Młodzieńczy optymizm i wiarę w Jezusa Edyta Banaszek zabierze ze sobą
Agata Ślusarczyk /Foto Gość
Świeżo obroniona magisterka w kieszeni, bilety na samolot do Buenos Aires kupione, podróżniczy profil na FB założony. 27 marca Edyta, absolwentka kulturoznawstwa i filologii angielskiej na UW wyleci jako wolontariuszka do ekumenicznej wspólnoty Ruchu Focolari w Argentynie. I choć nie używa słowa „powołanie”, jest przekonana, że to Bóg, poprzez różne wydarzenia, zaprosił ją na drugi koniec świata.
Wszyscy byli jedno
– Po raz pierwszy doświadczyłam, czym jest życie we wspólnocie, będąc w Chemin Neuf w Wesołej – wspomina. – Razem ze świeckimi, rodzinami i osobami konsekrowanymi, które żyją tam razem, przygotowywaliśmy się do Wielkiej Nocy. Piekliśmy ciasta, sprzątaliśmy dom i dekorowaliśmy kościół. Czuliśmy ogromną radość. Łączył nas Bóg. Pomyślałam wówczas, dlaczego by nie spróbować tak żyć dłużej? – opowiada.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.