Prof. Bartoszewski - człowiek dwóch dialogów

publikacja 04.05.2015 12:08

W południe, w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Władysława Bartoszewskiego. Mszy św. przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Kazanie wygłosił biskup krakowski Grzegorz Ryś.

Prof. Bartoszewski - człowiek dwóch dialogów Msza św. pogrzebowa prof. Władysława Bartoszewskiego Tomasz Gołąb /Foto Gość

W liturgii bierze udział prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Niemiec Joachim Gauck, a także przedstawiciele innych krajów. W Mszy św. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela uczestniczą także: najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi zmarłego. Obecni są też m.in.: marszałek Sejmu Radosław Sikorski, b. prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, ministrowie.

- Żegnamy ostatniego ze świadków i uczestników historii: okresu międzywojennego, wojny, okupacji, Oświęcimia i Powstania Warszawskiego, ciężkich lat 50. i 60., świadka całego okresu komunistycznego, świadka i uczestnika 25-lecia wolnej Polski. Ufam, że dobry i miłosierny Pan odpuści mu ludzkie grzechy i słabości i przyjmie go do Swojego królestwa - powiedział rozpoczynając Eucharystię kard. Kazimierz Nycz.

Rozpoczynając homilię, bp Ryś zwrócił uwagę, że w każdej Eucharystii, a przede wszystkim w czasie Eucharystii pogrzebowej, najważniejszym pytaniem, które mamy sobie zadać, nie jest pytanie o życie i śmierć człowieka, którego wspominamy, ale najważniejszym jest pytanie o życie śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, które w liturgii celebrujemy.

- To życie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa przeprowadzają nas ostatecznie przez śmierć. To na Nim, a nie na sobie opieramy niezawodną nadzieję, to kim On jest, a nie to kim my jesteśmy stanowi najpewniejszy grunt, skałę pod naszymi stopami - powiedział krakowski biskup.

Nawiązując do tekstu ośmiu błogosławieństw zwrócił uwagę, że to Jezus jest pierwszym, na którym one się wypełniły, a szczególnie błogosławieństwo pokoju. -  Zgodnie z obietnicą, która kryje się za tym błogosławieństwem, na Golgocie zostaje natychmiast rozpoznany, jako syn Boga. Rozpoznaje go wróg, rzymski oficer, który widząc, jak Jezus modli się za swoich zabójców powiedział: "prawdziwie człowiek ten był Synem Bożym" - przypomniał bp Ryś.

Zaznaczył, że dla św. Pawła słowo "pokój" streszcza w sobie cały sens zbawczego dzieła Chrystusa. - Św. Paweł wie, że pokoju nie osiąga się zarządzeniami i prawem. Gwarancją pokoju nie są traktaty, ale nowy człowiek - mówił duchowny. Dodał, że dar zbawienia - pokoju został nam dany po to, by zmieniał nasze relacje, a murem, który oddziela jednych od drugich jest wrogość.

- Chrystus na krzyżu zadaje śmierć mojej wrogości do innych - często uzasadnionej, zakorzenionej w przeszłości, natrętnej emocjami. To wydarzenie uobecniamy w tej i innej Eucharystii - przypomniał. I pytał: Czy może być lepsza Dobra Nowina?

- Medytujemy nad błogosławieństwem pokoju, bo jesteśmy przekonani, że najcelniej wyjaśnia on najważniejsze obszary życia prof. Bartoszewskiego - wyjaśnił.  

Zwrócił uwagę, że był on człowiekiem dwóch dialogów: polsko- niemieckiego i polsko-chrześcijańsko-żydowskiego. - Angażowały go one przez 70 lat do ostatniego momentu życia - mówił w homilii bp Grzegorz Ryś.

Czytaj także:

Duchowny przypomniał, że ostatni napisany przez Bartoszewskiego tekst, którego nie zdążył wygłosić, dotyczył pojednania polsko-niemieckiego. - Ostatnia publiczna funkcja, z której pełnienia zrezygnował kilkanaście tygodni temu, z racji stanu zdrowia, to było przewodniczenie Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej - powiedział.

Podkreślił, że angażowanie się w dialog polsko-niemiecki to nie było "uprawianie polityki, choć miało w sobie wymiar polityczny".  - To przede wszystkim jego rozumienie i doświadczenie chrześcijaństwa, zrozumienie potrzeby pojednania z Niemcami zrodziło się w nim w trzecim roku wojny w doświadczeniu spowiedzi w konfesjonale księdza Jana Ziei; po wojnie zaś znalazło najmocniejsze oparcie nie w świecie polityki, lecz wiary zaangażowanej społecznie, w środowisku Tygodnika, wśród takich ludzi jak Jerzy Turowicz, Mieczysław Pszon czy ks. Andrzej Bardecki - mówił bp Ryś. I dodał: Z kolei zaangażowanie w dialog z Żydami zrodziło się w Bartoszewskim ze spotkania z Zofią Kossak i z Janem Karskim. - Nie było posiedzenia Rady Oświęcimskiej, na którym by profesor nie odwołał się z całą prostotą i oczywistością do swojej wiary jako najważniejszej inspiracji działania, bo w taki sposób doświadczał chrześcijaństwa - jako siły, nie tylko mądrości, siły, która otwiera na innych - zaznaczył bp Ryś.

Kaznodzieja przypomniał, że angażując się w dialog polsko-niemiecki i chrześcijańsko-żydowski prof. Bartoszewski – więzień Auschwitz, żołnierz AK powstaniec warszawski i członek Żegoty, najchętniej określał siebie jako świadka.

- Czy wystarczy jednak tylko widzieć, nawet wiele widzieć, by wypełnić misję świadka, zwłaszcza, by być świadkiem w perspektywie pojednania? – pytał kaznodzieja. Zachęcił, by szukając odpowiedzi, odwołać się do wrażliwości Kościoła, który nie mówi nigdy o grzechu, jeśli nie mówi jednocześnie o odkupieniu. Przestrzegł, że „pokazywać zło, bez wskazania możliwość wyjścia znaczy tyle samo, co zabić człowieka!".

Na koniec zwrócił uwagę, jak ważne w życiu profesora było działanie na rzecz zachowania pamięci o przeszłości, która jest zadaniem kolejnych pokoleń. - Panie Profesorze, chcemy pamiętać. To, co Ty, i tak, jak Ty. Błogosławimy Boga za wszystko, co uczyniłeś dla nasze pamięci - również w tym wymiarze, który św. Jan Paweł II nazywał "oczyszczeniem pamięci" - zaapelował.

Pogrzeb prof. Bartoszewskiego ma charakter państwowy. Uroczystości na Cmentarzu Wojskowym rozpoczną się ok.  14.15. Prof. Bartoszewski zostanie pochowany w Alei Zasłużonych. W pożegnaniu wybitnego historyka i działacza katolickiego wezmą udział przedstawiciele wielu państw, w tym m.in. prezydent Niemiec Joachim Gauck.

W poniedziałek odbędzie się też uroczyste posiedzenie izraelskiego parlamentu Knesetu poświęcone pamięci prof. Władysława Bartoszewskiego - poinformował w niedzielę rzecznik prasowy ambasady Izraela w Polsce Michał Sobelman.

Prof. Władysław Bartoszewski był wybitnym historykiem, działaczem katolickim, wychowawcą, politykiem, orędownikiem pojednania polsko-niemieckiego. Był więźniem obozu w Auschwitz-Birkenau, walczył w Postaniu Warszawskim, był więźniem politycznym w PRL, jednym z najbardziej zasłużonych przedstawicieli ruchu „Znak”. Był także wieloletnim członkiem zarządu Fundacji na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej, należącej do Konferencji Episkopatu Polski.

W 1966 roku został odznaczony medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów świata" przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Był honorowym obywatelem państwa Izrael, w 1995 roku otrzymał Order Orła Białego.

Był autorem ponad 40 książek i blisko 1,5 tys. artykułów, głównie o powstaniu warszawskim, stosunkach polsko-żydowskich i polsko-niemieckich. Do najbardziej znanych jego książek należą: „Ten jest z Ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-1945", „1859 dni Warszawy", i „Warto być przyzwoitym”.

Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia, w szpitalu MSWiA w Warszawie. Miał 93 lata.

Czytaj także: