Zwyciężymy, naprawimy Polskę!

Tomasz Gołąb

publikacja 07.05.2015 14:06

- Przejechałem 30 tys. km. Proszę o wsparcie na ostatnich metrach do zwycięstwa - prosił Andrzej Duda. W Reducie Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej w Warszawie odbyła się konwencja podsumowująca jego kampanię wyborczą kandydata na prezydenta RP.

Zwyciężymy, naprawimy Polskę! Konwencja podsumowująca kampanię Andrzeja Dudy odbyła się w szczelnie zapełnionej jego zwolennikami zabytkowej Reducie Banku Polskiego w Warszawie Tomasz Gołąb /Foto Gość

- Mam wizję odbudowy państwa i wolę, by ją zrealizować - mówił Andrzej Duda, kandydat na prezydenta RP podczas konwencji podsumowującej jego kampanię.

Nie wszyscy jednak jego zwolennicy zmieścili się w zabytkowej Reducie Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej w Warszawie.

- To będzie świetny prezydent - mówiła Barbara Świderska z warszawskich Kabat, która obserwowała konwencję na telebimie. W rękach trzymała biało-czerwoną flagę.

- Pod tym sztandarem byliśmy pod Monte Cassino, potem w czasach "Solidarności" i gdy umierał papież. Nasza flaga powiewała zawsze ta, gdzie byliśmy wspólnie. Dlatego musimy odbudować wspólnotę narodową, chociaż nie musimy być wyrozumiali dla polityków - mówił ze sceny Andrzej Duda, dodając że jeśli ktoś na pierwszym miejscu stawia jego własne dobro, to niech się lepiej wycofa z polityki, "bo przynajmniej wtedy będzie można uznać, że jest uczciwym człowiekiem i przynajmniej wtedy nie będzie psuł państwa, gminy, miasta".

- Ja dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość i zrobię wszystko, żeby zrealizować plan naprawczy Polski, o którym mówię w tej kampanii. To jest moja odpowiedzialność - mówił. Zebrani w Reducie Banku Polskiego odpowiedzieli: "Andrzej, musisz!".

Kandydat na prezydenta mówił, że przejechał w kampanii ponad 30 tys. km., odbywając blisko 250 spotkań z wyborcami. W tym czasie poznał wiele problemów, które dręczą Polaków: biedę, brak pracy, kłopoty zamkniętych stoczni, które zamierza odbudować. Dodał, że program dający 500 zł na każde dziecko w biednych rodzinach musi być zrealizowany, bo "nawet tygodniki donoszą, że w Polsce jest ponad 750 tys. głodnych dzieci. Takich, które żyją w nędzy". 

- Polska potrzebuje dzisiaj prezydenta aktywnego. Potrzebuje takiego prezydenta, który nie boi się obywateli. Polska dzisiaj potrzebuje takiego prezydenta, który nie boi się skarg, który nie boi się także tego, że są ludzie, którzy protestują - przekonywał polityk PiS.

Przed nim na scenie pojawił się m.in. Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli z rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości.

- 10 maja możemy wziąć udział w wielkim narodowym referendum. Stawiając krzyżyk przy nazwisku Andrzeja Dudy, zagłosujemy jednocześnie za przywróceniem wcześniejszego wieku emerytalnego, powiemy "tak" dla złotówki i dla rozwoju gospodarczego Polski. Czas włączyć myślenie narodowe - apelował młody prezydent Stalowej Woli.

Z nagrania odtworzono m.in. głos poparcia dla kandydata PiS, wyrażony przez córkę rotmistrza Witolda Pileckiego, a na żywo połączono się również z konwencją w Krakowie, w której wzięli udział rodzice Andrzeja Dudy. W Warszawie były obecne także żona i córka, Agata i Kinga.

- Zagłosuję na Andrzeja Dudę, bo znam go od 20 lat i nigdy się na nim nie zawiodłam - mówiła na koniec Agata Kornhauser-Duda.