Syreni to gród

Piotr Otrębski

publikacja 19.06.2015 10:04

Ta panna, której siostry niosły zgubę starożytnym żeglarzom, stała się nie-świętą patronką Warszawy. Jej symbolem. Znakiem urzędowym. Towarzyszy miastu od samego początku. Dawniej częściej widywana i słyszana, dziś ukryta w odmętach Wisły.

Syreni to gród Na zdjęciu widok dawnej bramy, prowadzącej wgłąb ul. Karowej reprodukcja: Piotr Otrębski

Syrena herbem twym zwodnicza – zwracał się do Warszawy Cyprian Kamil Norwid. Ta panna, której siostry niosły zgubę starożytnym żeglarzom, stała się nie-świętą patronką Warszawy. Jej symbolem. Znakiem urzędowym. Towarzyszy miastu od samego początku. Dawniej częściej widywana i słyszana, dziś ukryta w odmętach Wisły.

Godło Warszawy zmieniało się. Pierwotnie postać herbowa miała formę upoczwarzoną i przypominała raczej pół-człowieka, pół-smoka. Jej najstarszy znany wizerunek zawiera pieczęć rady miejskiej z 1400 r. Figura już wtedy wyposażona była w tarczę i miecz.  Postać potworowatą zachowała przez kolejne stulecia. Jeszcze w drugiej połowie wieku XVII posiadała ptasie nogi, skrzydła i smoczy ogon. Obecny, urzędowy, wizerunek syreny został przyjęty w 1938 r. W okresie Polski Ludowej panna straciła m.in. koronę, którą przywrócono jej w roku 1991.

Podobizny syrenki zdobią gmachy publiczne, kamienice, małą architekturę, są elementem dekoratorskim mostów i wiaduktów (most Poniatowskiego, wiadukt Markiewicza). Są też dwa pomniki – na Rynku Starego Miasta i na Wybrzeżu Kościuszkowskim.

Oryginał pomnika staromiejskiego wykonał w połowie XIX wieku Konstanty Hegel. Od tego czasu rzeźba ustawiana była w różnych miejscach. W roku 2000 z powrotem stanęła pośrodku Rynku. W 2008 r. została jednak zastąpiona kopią. Oryginał zabezpieczono w Muzeum Warszawy (d. Muzeum Historycznym m. st. Warszawy).

Pomnik znad Wisły pochodzi z roku 1939. Został odlany w brązie. Autorką projektu była Ludwika Nitschowa. Syrenka ma twarz Krystyny Krahelskiej, która pozowała rzeźbiarce. Dziewczyna zasłynęła m.in. jako autorka piosenki „Hej, chłopcy, bagnet na broń”. Zginęła drugiego dnia Powstania Warszawskiego.

Warszawska syrena wywodzi się wprost z legend. Te, przez wieki, funkcjonowały jako przekazy ustne i związane były przede wszystkim ze Starym Miastem i Wisłą. Legendy Warszawy to próba odpowiedzi na pytania m.in. o początki miasta, pochodzenie jego nazwy. Wiele opowieści wskazuje na boską interwencję w życiu miasta i jego mieszkańców lub innym razem na czarcie manipulacje (np. złota kaczka). W legendach powszechny jest motyw walki Dobra ze Złem i opozycji świata chrześcijańskiego do pogańskiego. Syrena w niektórych wersjach legend skrywa się pod postacią panny lub nimfy wodnej, która fascynuje i przeraża.

Najsłynniejsze spisane przekazy, które utrwaliły się w kulturze warszawskiej to legenda według Artura Opmmana (Or-Ota) i druga – według Ewy Szelburg-Zarembiny. Or-Ot prezentuje wersję, którą można określić mianem „dziecięcej bajki”. Bohaterami są prości rybacy Mateusz i Szymon oraz pustelnik Barnaba i pastuszek Stach. Syrena, niczym w homeryckiej Odysei, uwodzi i czaruje śpiewem. Prosty lud Powiśla postrzega w niej jednak złego ducha. Pragnie pochwycić i przekazać poczwarę do książęcego zamku w Czersku.

- A zresztą, może to i grzech przyglądać się takowej stworze niechrzczonej i kuszącego jej śpiewania słuchać (…) Tak rozmawiali z sobą dwaj rybacy znad Wisły w owych zamierzchłych czasach, gdy na miejscu dzisiejszej Warszawy, a właściwie jej Powiśla, leżała niewielka rybacka osada, otoczona gęstymi lasami, w których roiło się od grubego zwierza: łosiów, turów, wilków i niedźwiedzi.

Schwytana syrena, zostaje ostatecznie uwolniona przez uwiedzionego jej głosem pastuszka. Powracając w wodne odmęty śpiewa: "Kocham cię, ty brzegu wiślany, kocham was, ludzie prości, i serca dobrego, byłam waszą pieśnią, waszym czarem życia! Czemuż wzięliście mnie w niewolę, czemuż chcieliście, abym w pętach, w więzieniu, na rozkaz książęcy śpiewała? Śpiewam wam, ludzie prości, ludzie serca cichego i dobregom ale na rozkaz śpiewać nie chcę i nie będę. Wolę skryć się na wieki w fale wiślane, wolę znknąć sprzed waszych oczu i tylko szumem rzeki do was przemawiać".

Oppman osadził tę legendę w czasach sprzed powstania Warszawy. W ten sposób wskazywał na odwieczny związek syreny z miastem. W pewnym sensie dokonał też swoistego odzyskania figury syreny, która w legendzie okazuje się być przyjaciółką ludzi, a nie demonem. To, być może, próba oderwania syreny warszawskiej od pieśni homeryckich, w których śpiewające panny wodne były przyczyną zguby żeglarzy.

Legendy według Ewy Szelburg-Zarembiny mają raczej charakter baśni dla dorosłych i mogą kojarzyć się z twórczością braci Grimm. W opowiadaniu Wróżba panny wodnej autorka łączy legendę o syrenie (pannie wodnej) z legendą o Warsie i Sawie. Czas akcji to, podobnie jak w przypadku podań Or-Ota, okres panowania książąt mazowieckich. Wróżba panny wodnej to zapowiedź powstania Warszawy ze wskazaniem na genealogię jej nazwy.

Syrenka warszawska trafiła końcu do popkultury. Ukazywana jest w niezliczonej ilości wcieleń – mniej i bardziej odbiegających od wersji herbowej. Stała się ucieleśnieniem Warszawy i jej trwania.

W latach 50. XX wieku w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu rozpoczęła się produkcja samochodu małolitrażowego. Projekt był interpretacją wcześniejszego modelu Warszawa M20. Samochód nazwano syrena. W odbudowującej się stolicy te dwie nazwy – Warszawa i syrena – były bardzo znaczące. Syrena miała całej Polsce przypominać o Warszawie, mieście, które mimo ogromnych zniszczeń już kilka lat po wojnie wskrzeszało przemysł ciężki, które trwa jak rzeźby Nitschowej i Hegla. Dziś syrena z FSO uchodzi za auto kultowe. Czy to magia nazwy sprawiła?

TAGI: