Przymierze Miłosierdzia. Posługa charyzmatyków wzbudza różne reakcje. Spektakularne uzdrowienia zdarzają się rzadko. Bo najważniejsze jest to, co dzieje się w ludzkim wnętrzu.
Przymierze Miłosierdzia posługuje m.in. na warszawskich dworcach. Ale słynie także z Cristoteki, czyli ewangelizacyjnej dyskoteki
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Długi czas czuł w sercu pustkę. Dał Bogu ultimatum: pół roku, by uczynił z jego życiem cud. – Byłem smutny, nie wiedziałem czemu. Szedłem na wymarzone studia, na które pracowałem przez rok, na prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ale ciągle czułem niedosyt – mówi Bartosz Czerwiński.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.