Relikwie św. Jukundusa, XVII-wieczne malowidła i krypty z trumną hrabiny Heleny Ogińskiej. Kościół seminaryjny wciąż kryje tajemnice.
Przednia ściana kościoła zyskała jasny, piaskowy kolor
archiwum wmsd
Znaleziska zaczęły wychodzić na jaw, gdy w 2011 r. z inicjatywy ks. Wojciecha Bartkowicza, rektora Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego i rektora kościoła pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca, rozpoczął się gruntowny remont świątyni.
Wybudowany w XVII w. przez karmelitów bosych kościół ma się czym pochwalić – jako jeden z nielicznych w stolicy nie został zburzony podczas wojny. Ocalałe barokowe wnętrza są więc świadkiem historii.
– Chcemy poprzez remont wydobyć pierwotne piękno kościoła – mówi ks. Leszek Kwiatkowski, ekonom seminarium.
Już pierwsze prace malarskie przyniosły nie lada odkrycie – okazało się, że świątynia pierwotnie miała być prawdopodobnie cała zbudowana z piaskowca. Piaskowe ściany sięgają jednak tylko 160 cm wysokości, reszta dokończona jest z cegły.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.