Co tak smuci Jezusa...

Agata Ślusarczyk

|

Gość Warszawski 08/2016

publikacja 18.02.2016 00:00

…zastanawiają się ks. Stanisław Popis i parafianie, którzy odwiedzają jego kancelarię. Kolekcję przejmujących rzeźb Jezusa Frasobliwego do 29 marca można zobaczyć także w Dobrym Miejscu.

Ks. Stanisław Popis kolekcjonuje podhalańskie rzeźby od kilkunastu lat Ks. Stanisław Popis kolekcjonuje podhalańskie rzeźby od kilkunastu lat
Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Nietypowa to kancelaria. Kilkadziesiąt ludowych figurek Jezusa Frasobliwego ustawionych na regałach i ściennych półeczkach robi wrażenie. Są większe, mniejsze, chude, jakby z ostatniej szczapy drewna zrobione, i z góralską wyobraźnią. – Pan Jezus przytrzymuje cierniową koronę, jakby przed podmuchem halnego wiatru ją chronił. Każda figurka smutnie pochylona, zadumana, z ręką podpierającą głowę. – W pierwszej chwili chciałam podejść i spojrzeć Jezusowi w oczy. Zapytać Go o ten smutek… – wspomina wizytę w kancelarii ks. Stanisława Popisa, proboszcza parafii św. Hieronima w Starej Miłosnej, Ewa Stolarz, parafianka z sąsiedniej parafii. Nie ona jedna. Prywatna kolekcja ludowych rzeźb z Podhala porusza. Tak bardzo, że pani Ewa zachęciła duchownego, by pokazał ją szerszej publiczności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.