Żoliborz nie chce mostu?

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 20.02.2016 19:35

Na protest przeciwko budowie mostu Krasińskiego przyszli też jej zwolennicy.

Mieszkańcy obawiają się, że nowa inwestcja zniszczy spokój i zieleń dzielnicy Mieszkańcy obawiają się, że nowa inwestcja zniszczy spokój i zieleń dzielnicy
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Kilkaset osób protestowało przed kinem Wisła na pl. Wilsona przeciwko planowanej budowie mostu Krasińskiego, który ma połączyć Żoliborz z Targówkiem. Zbierano również podpisy pod petycją do władz Warszawy.

Przeciwnicy inwestycji obawiają się, że nowe trasy dojazdowe podzielą zwartą zabudowę dzielnicy, "rozpiłują" ją na pół, niszcząc wspólnotę mieszkańców, że samochody zdegradują zieleń, drgania spowodowane wzmożonym ruchem samochodowym naruszą konstrukcję wielu zabytkowych, żoliborskich kamienic, a okolica będzie zasnuta smogiem i spalinami.

 - Inwestycja ma kosztować około 700 mln zł! Te pieniądze można by skierować na rozwiązanie rzeczywistych problemów np. na rozbudowę drugiej linii metra, tras tramwajowych na Gocław - przekonywali organizatorzy z inicjatywy "NIE dla mostu Krasińskiego", zarzucając władzom stolicy marnotrawienie publicznych pieniędzy.

Pani Maria Jasłowska przyszła na protest, bo boi się, że budowa na wiele lat naruszy spokój tej okolicy i jej zielone oblicze.

W manifestacji wzięły udział również władze dzielnicy   W manifestacji wzięły udział również władze dzielnicy
Joanna Jureczko-Wilk / Foto Gość
 - Ten most jest nam niepotrzebny. Niedaleko są przecież już dwa. Bardziej przydałby się na południu Warszawy i tam powinien być zbudowany - dodaje.

Na protest przyjechała też grupa mieszkańców z południa Warszawy, z Wawra z napisem" Chcemy mostu na Zaporze".

Podobne argumenty wysuwa Anna Kaliszewska, mieszkanka Żoliborza, która zaangażowała się w obronę swojej dzielnicy przed nową inwestycją.

 - Z miejsca na Targówku, w którym ma powstać most, już teraz, komunikacją miejską można dotrzeć do metra w osiem minut. Nie rozumiem motywów władz miasta, które cały czas mówiły, że promują miejską komunikację i chciałby ograniczyć wjazd samochodów do Warszawy, a teraz chcą wtłoczyć kolejną falę samochodów w zabudowaną tkankę dzielnicy-ogrodu - mówi Anna Kaliszewska.

- My się nie godzimy na to, żeby był wjazd samochodów na nasz piękny, zielony Żoliborz. Dlatego, że pogorszy to jakość życia mieszkańców Żoliborza. Na pl. Wilsona już teraz przekroczone są dopuszczalne normy spalin i hałasu. Konstrukcje budynków z lat trzydziestych nie są przystosowane do przyjęcia takiego natężenia ruchu i drgań. Nie wyrażamy zgody na dewastację! - mówili przez megafon organizatorzy. Ich słowa przyjęto oklaskami. "Nie dla mostu" - skandowali uczestnicy. W proteście wzięły też udział władze dzielnicy: burmistrz Krzysztof Bugla oraz jego zastępcy: Grzegorz Chlebowicz i Michał Jakubowski.

Do 20 marca władze miasta czekają na opinie mieszkańców Warszawy w sprawie "wybranych elementów projektu mostu Krasińskiego". Lokalizacja samej inwestycji wydaje się być przesądzona. 

Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych (ZMID) do sierpnia tego roku ma zaktualizować projekt mostu wraz z dojazdami. Inwestycja zlokalizowana będzie na Żoliborzu, Pradze-Północ i Targówku. Jej realizacja oznacza budowę nowej drogi z trasą tramwajową o długości ok. 3 km.

Prace nad nią podzielono na dwa etapy: od pl. Wilsona do ul. Jagiellońskiej wraz z przeprawą mostową oraz od ul. Jagiellońskiej do ul. Matki Teresy z Kalkuty z wiaduktem nad terenami kolejowymi. Rozpoczęcie budowy przewidziane jest w latach 2021-2023.

  Zebrano ponad 800 podpisów przeciwko budowie mostu   Zebrano ponad 800 podpisów przeciwko budowie mostu
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
 Ale nie wszystkim mieszkańcom Żoliborza koncepcja mostu wydaje się być zła. Przed kinem Wisła zjawiło się też kilkunastu zwolenników mostu. Przynieśli transparenty: "Nie dajmy się zwariować, Krasińskiego trza budować" i dmuchany ponton. Interweniowała policja, spokojnie odsuwając zwolenników poza obręb manifestacji. 

 - Przyszliśmy porozmawiać, a zostaliśmy wyproszenia - mówi Jolanta Miśkiewicz z Targówka, autorka petycji popierającej budowę mostu. - Osoby dzisiaj tutaj zebrane to nie są wszyscy mieszkańcy Żoliborza. Warszawa ma za mało przepraw mostowych, a budowa mostu Krasińskiego była planowana jeszcze przed wojną. Białołęka i Targówek są najbardziej rozwijającymi się dzielnicami, powstają nowe osiedla i ich mieszkańcy chcą w normalnych warunkach dojechać do pracy, szkoły, na uczelnię po lewej stronie Warszawy. To jest przecież jedno miasto!

- Mieszkam na Żoliborzu od dziecka, tutaj mieszkał przed wojną mój dziadek. Kochani, mosty łączą ludzi, a nie dzielą - dopowiada Jacek Brożyna.