Zmarła cztery dni po 71. rocznicy wykonania wyroku na Franzu Kutscherze. Uczestniczyła w tym zamachu.
Na uroczystości pogrzebowe przybyli kombatanci, harcerze i mieszkańcy Warszawy
Tomasz Gołąb /Foto Gość
W katedrze polowej i na Powązkach Wojskowych Marię Stypułkowską-Chojecką żegnały tłumy kombatantów, harcerzy i warszawiaków, zasłuchanych w jej życiową lekcję patriotyzmu. Często wspominała, że jej koledzy kochali swoją ojczyznę ponad życie i wielu złożyło je na tym ołtarzu. „Kama” swoim życiem także dowiodła wielkiej miłości do Polski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.