Teatr do kwadratu

Tomasz Gołąb

publikacja 24.02.2016 17:44

Scena kameralna dla 80 osób i duża dla 400 widzów. Teatr Kwadrat wreszcie będzie grał u siebie.

Teatr do kwadratu Po 5,5 roku tułaczki Teatr Kwadrat od 25 lutego gra na stałe na scenie przy Marszałkowskiej 138 Tomasz Gołąb /Foto Gość

Garderoby znalazły się pod dużą sceną. Na widowni zasiądzie teraz 10 proc. widzów więcej. W dodatku 80 kolejnych będzie mogło w tym samym czasie obejrzeć spektakl na scenie kameralnej, wygospodarowanej w dawnej wentylatorni. Zakończyła się kompleksowa modernizacja Teatru Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego, która obejmowała m.in. remont i adaptację pomieszczeń dawnego kina. Powstało nowe zaplecze sceniczne, poprawił się komfort widzów, a budynek zyskał całkowicie nową infrastrukturę.

Wcześniej mieściło się tu kino i przez krótki czas prywatny Teatr Bajka. Budynek od 1952 r., czyli od wzniesienia go, nie był jeszcze remontowany.

- Ostatnie lata tułaliśmy się gościnnie po warszawskich scenach: w Teatrze Studio, na Wydziale Scenografii ASP, w Teatrze Imka i w zaprzyjaźnionym Klubie Garnizonowym na Mokotowie. Ale teraz będziemy nareszcie grali u siebie - cieszy się dyrektor Teatru Kwadrat Andrzej Nejman. - Spektakle „Klub cmentarny, czyli wesołe wdówki” oraz „Przez park na bosaka”, zaplanowane na 25-28 lutego, odbędą się już w naszej siedzibie przy ul. Marszałkowskiej 138, na Dużej Scenie - zapowiada aktor.

Remont teatru, w tym stworzenie nowej kameralnej sceny dla około 100 osób, pozwoli na prezentację spektakli teatralnych, ale również na realizację działań z zakresu edukacji kulturalnej. W ciągu paru następnych miesięcy zostanie dobudowana winda, dzięki której placówka stanie się również dostępna dla osób niepełnosprawnych ruchowo czy rodziców z małymi dziećmi.

- Nasi znakomici aktorzy będą mogli się zmierzyć z poważniejszym repertuarem, niekoniecznie rozrywkowym - zapowiada A. Nejman.

Teatr Kwadrat od 40 lat pozostaje jedną z najpopularniejszych warszawskich scen. Pierwszym kierownikiem artystycznym był Edward „Dudek” Dziewoński. Od 2012 r. scena nosi jego imię.