Takie będą Rzeczypospolite

Tomasz Gołąb

publikacja 31.03.2016 15:27

- Choć wielu zaczyna dziś w to wątpić, mimo zmian kulturowych, rodzice mają wciąż ogromny wpływ na wychowanie. Nawet jeśli nie wychowują. Choć wtedy ten wpływ jest negatywny - mówił Janusz Wardak, prezes Stowarzyszenia Akademia Familijna, podczas III Kongresu Życia i Rodziny.

Takie będą Rzeczypospolite Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny zostało powołane, aby dawać publiczne świadectwo o dwóch fundamentalnych prawdach: że każdy człowiek ma prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a rodzina oparta na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny, otwarta na przyjęcie i wychowanie dzieci jest podstawą prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa Tomasz Gołąb /Foto Gość

III Kongres Życia i Rodziny pod hasłem "Wychowanie - wehikuł cywilizacji życia" zgromadził w Dobrym Miejscu na Bielanach kilkuset samorządowców, pedagogów i doradców małżeńskich.

Kongres organizowany przez Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny składał się z dwóch części: wykładowej i wykładowo-warsztatowej. Wśród prelegentów znaleźli się m.in. wykładowcy, psychologowie, prawnicy i przedstawiciele organizacji prorodzinnych, którzy zastanawiali się, jak skutecznie wychowywać młode pokolenie.

W auli dobrego miejsca zasiedli również nauczyciele ze szkół, które otrzymały przyznawany przez CWIdŻiR certyfikat Szkoły Przyjaznej Rodzinie.

Poseł Piotr Uściński w swoim wykładzie mówił o roli państwa i samorządu w wychowaniu młodego pokolenia. Podkreślał, że wychowanie jest po pierwsze zadaniem rodziców i zgodnie z zasadą pomocniczości władza powinna ingerować w wychowanie jedynie w minimalnym stopniu.

Prelegent zwracał jednak uwagę, że w sprawach najwyższej wagi takich jak ciągłość istnienia narodu, zaangażowanie państwa jest wręcz konieczne i objawiać się powinno przez kształtowania postaw patriotycznych oraz działania sprzyjające większej dzietności.

Prezes Fundacji Mamy i Taty Paweł Woliński podkreślał, że dziś coraz częściej rodzice „abdykują z funkcji wychowawczych", zrzucając odpowiedzialność za wychowanie dzieci na szkołę lub inne instytucje.

Janusz Wardak ze Stowarzyszenia Akademia Familijna w dyskusji ze znaną z audycji radiowych „Wychowywać, ale jak?", Ewą Pietrzak. dodał, że wielu rodziców zaczyna wątpić, czy mają dziś wpływ na wychowanie swoich dzieci.

Jego zdaniem wynika to częściowo z nadopiekuńczości rodziców i z mieszania ich ról. Ojcowie angażują się w opiekę nad niemowlęciem, ale zupełnie rezygnują z jego wychowania w okresie młodzieńczym.

- Bywa, że matki przejmują wszelkie obowiązki wychowawcze, ale efekt jest opłakany: żony są wykończone, mężczyźni czują się niepotrzebni, a dzieci pozostają zaniedbane - mówił założyciel Akademii Familijnej i ojciec dziesięciorga dzieci.

Według Janusza Wardaka receptą na przywrócenie właściwej rangi ojcostwu jest… miłość.

- Nie znam małżeństw, które tak bardzo zajmują się sobą, że zaniedbują dzieci. Natomiast znam mnóstwo takich, które tak zakochane są w dzieciach, że zaniedbują małżeństwo - stwierdził, dodając, że wychowując własne dzieci wychowujemy tak naprawdę swoje wnuki. Bo dzieci przenoszą wzorce rodzicielskie do swoich rodzin.

W przerwie między wykładami uczestnicy mieli również okazję zobaczyć film na temat destrukcyjnej roli pornografii szczególnie w życiu młodych ludzi. Dokument wyprodukowany przez wydawnictwo Rubikon był cennym źródłem informacji na temat mechanizmu uzależnienia od pornografii, a także funkcjonowania niezwykle wrażliwej jeszcze psychiki nastolatka.

Występujący w filmie specjaliści alarmowali, że oglądanie pornografii przez dzieci poniżej 16 roku życia, skutkuje najczęściej zupełnym oddzieleniem sfery seksualnej od miłości i przedmiotowym traktowaniem w przyszłości męża lub żony.

Podczas kongresu ujawniono również, że blisko 90 proc. polskich dzieci miało już jakiś kontakt z pornografią, a 60 proc. internetowych na świecie wizyt dotyczy stron pornograficznych.

- Czy od początku ludzkości staliśmy się choć ciut lepsi? - pytał retorycznie prof. Piotr Boroń, historyk, nauczyciel w V Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie oraz wykładowca akademicki, były senator RP i twórca Forum Edukacji Medialnej, który wskazał na konieczność kształcenia w zakresie umiejętności korzystania z dzisiejszych mediów.

- Każda epoka miała swoją sztandarową dziedzinę nauki. Była nią filozofia, potem teologia, fizyka i nauki przyrodnicze. Dziś jest nią informatyka i po raz pierwszy siwa broda kojarzy się z zacofaniem. Kompetencje techniczne młodych to spora przewaga. Ale jesteśmy sobie potrzebni: niech dziecko umie skorzystać z mądrości starszych. Jesteśmy sobie niezbędni - mówił prof. Piotr Boroń.