Nie był przyzwyczajony do życia

Tomasz Gołąb /KAI

publikacja 01.04.2016 09:06

Mszą w kościele św. Marcina na Starym Mieście mieszkańcy Warszawy uczcili pamięć zmarłego w poniedziałek księdza Jana Kaczkowskiego. Liturgii przewodniczył bp senior Bronisław Dembowski.

Nie był przyzwyczajony do życia Ks. Jan Kaczkowski zmarł w poniedziałek, 28 marca, po długiej walce z chorobą nowotworową. Miał 39 lat Tomasz Gołąb /Foto Gość

Okazją do modlitwy za zmarłego w Poniedziałek Wielkanocny charyzmatycznego księdza, założyciela Hospicjum św. ojca Pio było comiesięczne nabożeństwo ekumeniczne sprawowane w staromiejskim kościele św. Marcina w każdy ostatni czwartek miesiąca. W Mszy, której przewodniczył biskup senior diecezji włocławskiej, uczestniczyli duchowni Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich.

W kazaniu ks. Michał Jabłoński, pastor Kościoła Ewangelicko-Reformowanego zauważył, że ks. Jan Kaczkowski był świadkiem prawdziwej, żywej wiary. Jak wskazał pastor, ksiądz Jan należał do tych niewielu, którzy potrafili kroczyć wąską ścieżką i potrafili wykorzystać cichy głos wezwania do wiary, która jest pełnym oddaniem i zaufaniem Bogu.

- Ksiądz Jan nigdy nie był przyzwyczajony do życia, zawsze się z niego cieszył - podkreślił ewangelicki duchowny.

Podczas Mszy ks. Andrzej Gałka, rektor kościoła św. Marcina przypomniał, że w tej staromiejskiej świątyni ks. Kaczkowski prowadził w 2015 roku rekolekcje wielkopostne. - Podczas osobistych rozmów mówił wtedy, że chorobie nie można się poddawać i nie można się użalać nad sobą, tylko robić wszystko co da się zrobić - podkreślił ks. Gałka.

Uroczystości pogrzebowe ks. Jana odbędą się 1 kwietnia w Sopocie. Będzie im przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej Wiesław Szlachetka.