Fotoplastikon na randkę

Tomasz Gołąb

publikacja 21.04.2016 07:58

Działa nieprzerwanie od 115 lat. Stara wielka beczka do oglądania trójwymiarowych zdjęć powstała w czasach, gdy nikt jeszcze nie śnił o grafice komputerowej. Może dlatego ciągle przyciąga.

Fotoplastikon na randkę Wnętrze Fotoplastikonu to pusta przestrzeń. Podobno w czasie wojny udało się tu schować grupę Żydów Tomasz Gołąb /Foto Gość

Turkot mechanizmu sprzed 115 lat ożywia pewnie wspomnienia nielicznych, którzy pamiętają jeszcze niezwykłe projekcje sprzed wojny. Na ścianach Fotoplastikonu Warszawskiego w oficynie przy al. Jerozolimskich 51 wiszą jeszcze przedwojenne plakaty zachęcające do fotograficznej podróży po Kairze i innych zakątkach świata. Ale dla dzisiejszego widza, który świat ma na wyciągnięcie dłoni, właśnie podróż w przeszłość może okazać się najbardziej atrakcyjna.

Na drewnianych krzesełkach wokół okrągłej konstrukcji mogą usiąść jednocześnie 24 osoby. Wpatrzeni w podwójny okular regulują ostrość obrazu. Przed oczami na kilkanaście sekund zatrzymuje się kolejne zdjęcie: sobór św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim, Pałac Kronenberga, robotników pracujących przy brukowaniu wiaduktu mostu Poniatowskiego, tramwaje sunące leniwie w dół Nowym Zjazdem, dzieci grające w kapsle na ul. Młynarskiej, czy uroczystości państwowe na placu Saskim z okazji 300 rocznicy panowania Romanowów.

Samo urządzenie jest niemym świadkiem historii stolicy i oryginalnym miejscem z klimatem przedwojennej Warszawy. Fotoplastikon powstał na początku XX wieku, a z niewielkimi przerwami działa aż do dnia dzisiejszego. W zbiorach znajduje się ponad 7000 trójwymiarowych fotografii - od zdjęć dokumentujących egzotyczne podróże po świecie z przełomu XIX i XX wieku, przez Warszawę w różnych okresach historycznych, aż po współczesne prace znanych autorów.

W ostatnich tygodniach zyskał nową odsłonę, a wraz z nią dodatkowe pomieszczenia edukacyjne i bogaty program wystawienniczo-kulturalny. Już od 22 kwietnia warszawiacy i turyści będą mogli ponownie spojrzeć w okulary Fotoplastikonu Warszawskiego.

- Fotoplastikon pozostanie miejscem magicznym, w którym młodzi umawiają się na randki, a starsi sięgają pamięcią do lat dzieciństwa. Ale jednocześnie otwiera się na nowoczesność, rozszerzając działalność kulturalną o lekcje muzealne, edukację historyczną, warsztaty i projekty animacyjne, na przykład kurs fotografii otworkowej czy twórców komiksów - mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które opiekuje się Fotoplastikonem Warszawskim od 2008 r. Do tego czasu, unikatowe urządzenie, działające od 1901 roku w zabytkowej kamienicy Hoserów, w Alejach Jerozolimskich 51 pozostawało w rękach prywatnych.

Do 7 maja (od środy do soboty, w godz. 10-18) oglądać będzie można wystawę "Pozdrowienia z XIX wieku. Świat na stereoskopowych kartach”, na której zostaną zaprezentowane najstarsze zdjęcia pochodzące z lat 1880-1910, czyli z okresu masowego powstawania fotoplastikonów. Zdjęcia zostały wybrane z bogatego zbioru oryginalnych kart stereoskopowych, które na przeglądarkach typu "Holmes", można było oglądać w domowym zaciszu ponad 100 lat temu. Dzięki zeskanowaniu i przystosowaniu do potrzeb fotoplastikonu, po raz pierwszy zostaną przedstawione szerszej publiczności. Trójwymiarowe obrazy pokazują nieistniejący już świat wielkich imperiów kolonialnych, pełnych kontrastów i egzotyki, epoki sennych prowincji i dynamicznie rozwijających się metropolii. Zobaczymy m.in. robotników pracujących na plantacji kawy, rybaków wyruszających na połów, czy panie we wspaniałych sukniach i dostojnie ubranych panów spacerujących beztrosko nad brzegami Tybru. Na wystawę wybrane zostały także fotografie Warszawy.