Św. Andrzeju, nasz przewodniku jedności

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 16.05.2016 23:03

Metropolita warszawski przewodniczył uroczystościom patronalnym w sanktuarium na Mokotowie.

Kard. Kazimierz Nycz zachęcał do radykalnego świadectwa pojednania i przebaczenia   Kard. Kazimierz Nycz zachęcał do radykalnego świadectwa pojednania i przebaczenia
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
W liturgiczne wspomnienie patrona metropolii warszawskiej oraz całej Polski, kard. Kazimierz Nycz przewodniczył w poniedziałek wieczorem Eucharystii w sanktuarium św. Andrzeja Boboli na Mokotowie. 

Cześć relikwiom świętego męczennika oddali również współkoncelebransi: bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski i bp Mirosław Milewski z Płocka oraz księża archidiecezji warszawskiej, ojcowie jezuici.

W homilii kard. Kazimierz Nycz zaznaczył, że „Bóg, który przez swą śmierć na krzyżu chciał zgromadzić rozproszone dzieci w jedno, dokonał tego m. in. za sprawą takich ludzi jak św. Andrzej Bobola". I dokonuje tego nadal w każdej Eucharystii, która jest "wywyższeniem Jezusa na krzyżu w mię jedności jego mistycznego ciała - Kościoła”.

Jak przyznał metropolita warszawski, Jezus wiedział, że ludzka słabość, grzech będą dla tej jedności zagrożeniem, dlatego wciąż aktualna jest Jego modlitwa z wieczernika: "Ojcze spraw, aby byli jedno", którą kontynuuje Kościół.

Usłyszał ją też i starał się wypełniać w swoim życiu Andrzej Bobola - wykształcony jezuita, który doskonale wiedział czym jest podział Kościoła, zarówno ten z XI stulecia, kiedy Kościół podzielił się na wschodni i zachodni oraz ten, który nastąpił w ramach Kościoła zachodniego.

Po Eucharystii można było ucałować relikwie św. Andrzeja Boboli   Po Eucharystii można było ucałować relikwie św. Andrzeja Boboli
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
- Walczył, troszczył się o jedność Kościoła. Czynił to na miarę tamtych czasów, uwarunkowań, tamtego rozumienia ekumenizmu - mówił kaznodzieja, dodając, że Andrzej Bobola za wiarę poniósł śmierć, a "jego męczeństwo należy niewątpliwie do jednych z najbardziej tragicznych w historii Kościoła".

Jak zaznaczył kard. Nycz, Andrzej Bobola stał się patronem jedności zaraz po swojej śmierci, ale jego kult rozszerzył się po beatyfikacji i kanonizacji.

A poprzez zapisaną w historii procesję jego relikwii z Rzymu do Warszawy, "stał się w pewnym sensie patronem wczesnej Europy" stojącej u progu drugiej wojny światowej.

Tej wyjątkowej postaci męczennika papież Pius XII w 1957 r. poświęcił encyklikę: „Niezwyciężeni atleci Chrystusa”, podając go za wzór w czasach "kiedy religia wystawiana jest na próbę". 

-  Po 60 latach te słowa brzmią tak samo aktualnie - mówił metropolita warszawski. - Także dzisiaj świat potrzebuje takich świętych, jakim był Andrzej Bobola. Wiek XX w Kościele na wszystkich kontynentach stał się wiekiem wielu męczenników. Nie inaczej wygląda początek tego wieku. Ludzie są zabijani za wiarę, przekonania, prawdę... 

Kardynał zaznaczył, że w dzisiejszych czasach potrzeba też "białego męczeństwa", czyli radykalnego świadectwa chrześcijan, podjęcia codziennego trudu w rodzinach, miejscach pracy, życiu społecznym..., oraz wzajemnego przeproszenia i przebaczenia. 

- Kościół jest podzielony, bywa też podzielony w parafiach, rodzinach...  W wielu wypadkach ludzie rezygnują z niektórych tematów, przestają o nich rozmawiać, żeby nie wystawiać się na nerwowość i nie doprowadzać rodziny czy wspólnoty w miejscu pracy do sporu, który łatwo przeradza się w kłótnię - przekonywał duchowny. - Może dzisiejszy patron, św. Andrzej Bobola, pomoże nam abyśmy byli prawdziwymi świadkami wiary i miłości, abyśmy umieli się uśmiechać do ludzi i abyśmy często używali słów: przepraszam i przebaczam – to byłaby prosta, najwspanialsza droga budowania jedności, o którą prosi nas Jezus. Niech św. Andrzej Bobola będzie nam na tej drodze przewodnikiem.

Św. Andrzej Bobola oraz św. Stanisław Kostka są drugorzędnymi patronami Polski. Głównymi patronami są: NMP Królowa Polski oraz święci biskupi-męczennicy: Stanisław i Wojciech   Św. Andrzej Bobola oraz św. Stanisław Kostka są drugorzędnymi patronami Polski. Głównymi patronami są: NMP Królowa Polski oraz święci biskupi-męczennicy: Stanisław i Wojciech
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Na zakończenie Eucharystii biskupi, klęcząc przed trumną z doczesnymi szczątkami świętego męczennika, odmówili litanię do św. Andrzeja Boboli. Można również było ucałować jego relikwie.

Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. W wieku 20 lat wstąpił do jezuitów w Wilnie. Ukończył filozofię i teologię na Akademii Wileńskiej.

W 1622 r. przyjął święcenia kapłańskie. Prowadził duszpasterstwo w Nieświeżu, Wilnie, Bobrujsku, Połocku, Warszawie, Łomży, Pińsku. Był kaznodzieją, wychowawcą młodzieży. 

Pod wpływem jego kazań wielu prawosławnych przeszło na katolicyzm. Jego gorliwość, którą określa nadany mu przydomek "łowca dusz - duszochwat", była powodem wrogości ortodoksów. Kiedy w 1657 r. Pińsk zajęli kozacy, Andrzej Bobola schronił się w Janowie, a potem w wsi Peredił. Został schwytany 16 maja w Janowie. Kozacy zdarli z niego sutannę. Kiedy mimo bicia kapłan nie wyrzekł się wiary, oprawy stosowali najstraszliwsze tortury, które doprowadziły do śmierci jezuity.

Ciało męczennika pochowano w podziemiach kościoła klasztornego w Pińsku. Po latach o miejscu pochowania Andrzeja zapomniano. 16 kwietnia 1702 r. Andrzej ukazał się rektorowi kolegium pińskiego i wskazał, gdzie znajduje się jego grób. Ciało znaleziono nietknięte, choć spoczywało w wilgotnej ziemi. Zaczęły się mnożyć łaski i cuda za wstawiennictwem męczennika.

Kasata jezuitów, wojny, a potem rozbiory przerwały starania o beatyfikację, które podjęto od 1712 r. Ponownie Andrzej miał ukazać się w Wilnie w 1819 r. dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (będącej wówczas pod zaborami) i to, że zostanie jej patronem. Beatyfikacja jezuity odbyła się 30 października 1853 r.

W 1920 r. jezuici zostali usunięci z Rosji, a opiekę nad ciałem męczennika objęli pijarzy, a następnie księża diecezjalni. Po wybuchu rewolucji, ciało zostało przeniesione do muzeum medycznego w Moskwie.

Na prośbę Stolicy Apostolskiej rząd zwrócił śmiertelne szczątki bł. Andrzeja. Przewieziono je do Watykanu, gdzie 17 kwietnia 1938 r. odbyła się kanonizacja. Po niej relikwie uroczyście przewieziono pociągiem do kraju, trasą przez Lublianę i Budapeszt. 

W Warszawie, po powitaniu w katedrze, relikwie spoczęły w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej. W 1939 r. zostały przeniesione do kościoła jezuitów na Starym Mieście, a następnie do dominikańskiego kościoła św. Jacka. W 1945 r. spoczęły w kościele przy ul. Rakowieckiej.

W 2002 r. św. Andrzej Bobola otrzymał tytuł drugorzędnego patrona Polski. Święty jest ponadto patronem metropolii warszawskiej, archidiecezji białostockiej i warmińskiej, diecezji drohiczyńskiej, łomżyńskiej, pińskiej i płockiej. Jest czczony także jako patron kolejarzy.