Cierpienia na drugim planie

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 22/2016

publikacja 26.05.2016 00:00

Odchodził tak, jak żył: głęboko pogodzony z wolą Boga i w całkowitym zaufaniu Maryi.

►	Do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego brakuje już tylko decyzji komisji biskupów i kardynałów. ► Do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego brakuje już tylko decyzji komisji biskupów i kardynałów.
tomasz gołąb /Foto Gość

Siostra Józefa Kozieł, szarytka, która przez ostatnie lata opiekowała się kard. Stefanem Wyszyńskim, wspominała, że w ostatnich chwilach jego życia doświadczyła niespotykanego spokoju, wielkiego majestatu śmierci. – Sam cierpiący był ogromnie wrażliwy na cierpienie drugiego człowieka. Jakże troszczył się o tych, którzy go leczyli i pielęgnowali. Jego cierpienia schodziły na drugi plan – mówiła. Chorobę kardynała trzymano w tajemnicy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.