– Ojciec Papczyński dopełnia znakomitą triadę polskich świętych Stanisławów – mówił abp Henryk Hoser SAC podczas dziękczynienia za kanonizację założyciela zgromadzenia marianów.
Dziękczynienie odbyło się przy kościele Wieczerzy Pańskiej, gdzie znajduje się sarkofag nowego świętego.
Jakub Jałowiczor /Foto Gość
Teren kościoła na Mariankach w Górze Kalwarii, gdzie św. Stanisław spędził ostatnie 24 lata życia, był wypełniony po brzegi. Uroczystościom 11 czerwca przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Obecni byli też biskupi Kazimierz Gurda z Siedlec i Henryk Tomasik z Radomia.
We Mszy św. wzięli udział księża marianie z wielu krajów, m.in. z Brazylii i Rwandy, dzieci ze szkół im. o. Papczyńskiego oraz mieszkańcy Podegrodzia, rodzinnej miejscowości świętego. W homilii abp Henryk Hoser przypomniał, że o. Stanisław Papczyński pomagał ludziom, których spotykały nieszczęścia. Zacytował też świętego, który samego siebie uznawał za niezdolnego do zakładania jakichkolwiek zgromadzeń. – Chodzi o to, żeby grzesznik nie przypisał zasług sobie – tłumaczył arcybiskup. Abp Hoser podkreślił, że tak jak o. Papczyński bronił ludzkiego życia, tak my powinniśmy dziś bronić życia, które „jest niszczone już nie w setkach, ale w milionach”. Msza św. była jednym z punktów bogatych obchodów w Górze Kalwarii. Jak przypomnieli organizatorzy, o. Papczyński nikogo nie odsyłał z pustymi rękami. W związku z tym wszystkich zebranych zaproszono na poczęstunek. relacja z uroczystości kanonizacyjnych w Rzymie galeria zdjęć na:
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.