Czekamy!

Agata Ślusarczyk

publikacja 11.07.2016 16:15

Czy w Brazylii rosną maliny, a w Gwatemali na potęgę czytają dzienniczek św. Faustyny? I czy mieszkańcy wysp Oceanii są tak radośni jak Afrykańczycy? Odpowiedź przywiozą pielgrzymi.

Czekamy! Aleksandra i Darek Szabłowscy przyjmą pod swój dach troje pielgrzymów z Brazylii. Planują zaprosić ich do wspólnej, rodzinnej modlitwy Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Google translator przygotowany, przepisy na pierogi leżą w pogotowiu, wiedza o zagranicznych gościach uzupełniona. 20 lipca tysiące rodzin otworzy swoje domy dla pielgrzymów przyjeżdżających do stolicy na  Dni w Diecezjach poprzedzające Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.

Z dalekiej Oceanii

- To była dla nas zupełna egzotyka. O mieszkańcach wysp Wallis i Futuny musieliśmy dowiedzieć się praktycznie wszystkiego. Od tego jakim językiem mówią, po to jak wyglądają. Już samo to było dla naszej rodziny dużym przeżyciem i porządną lekcją geografii - mówi Bartłomiej Owadowski z parafii św. Floriana i św. Michała Archanioła na Pradze.

Grupa z wysp Pacyfiku będzie liczyć 46 osób, dodatkowo parafianie będą gościć 5 osób z USA. Do ich ugoszczenia razem z rodziną państwa Owadowskich zgłosiło się 25 gospodarzy. Pielgrzymi wylądują na lotnisku po 35 godzinach lotu. Z Okęcia odbiorą ich wolontariusze.

- Już sama droga na Pragę to długość jednej wyspy. Myślę, że dla większości naszych gości podróż do Polski to wyprawa życia. Dlatego chcemy nie tylko pokazać im Warszawę, ale zapoznać ich także z europejską kulturą - mówi ks. Konrad Biskup, wikariusz praskiej parafii.

Bartłomiej Owadowski, będzie towarzyszył gościom podczas zwiedzania miasta. Z zamiłowania jest varsavianistą, z urodzenia - warszawiakiem. - O każdej ulicy mogę coś ciekawego powiedzieć. Na przykład niedaleko mojego domu mieści się kamienica, gdzie dawno temu mieściło się gimnazjum, do którego uczęszczał Janusz Korczak - mówi. I dodaje: Z kolei pl. Piłsudskiego to dla wielu mieszkańców otwarty kościół, miejsce pamięci Jana Pawła II i narodowego wyznawania wiary.

Pielgrzymi wrócą do goszczących ich rodzin po całodziennym programie przygotowanym przez diecezję i poszczególne parafie dopiero na kolację. W domu państwa Owadowskich posiłek będzie w iście polskim stylu. - Jest szans na wypiek własnego chleba. Spodziewam się, że żona Ewa przygotuje pierogi i kresowy chłodnik na śmietanie z cebulą, ogórkiem, rzodkiewką i szczypiorem - mówi Bartłomiej.

Więcej o przygotowaniach rodzin goszczących pielgrzymów na Dni w Diecezjach można będzie przeczytać w 29. numerze warszawskiego "Gościa Niedzielnego".